Rada Ministrów przyjęła wczoraj projekt nowelizacji ustawy o e-Doręczeniach, wprowadzając istotne zmiany. Choć system miał w pełni ruszyć od 1 stycznia 2025 roku, rząd zdecydował się na wprowadzenie rocznego okresu przejściowego.
Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Zgodnie z założeniami e-Doręczenia mają być docelowo używane przez większość urzędów i firm zarejestrowanych w CEiDG i KRS. Początkowo wprowadzić go mają m.in. notariusze i kancelarie prawne, komornicy, sądy trybunały i liczne jednostki administracji publicznej. Prywatni użytkownicy nie będą mieli takiego obowiązku, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by dołączyli do programu. Okazało się jednak, iż na drodze stanęły utrudnienia techniczne.
Obowiązek przesunięty
Zgodnie z nowymi przepisami, do końca 2025 roku urzędy i osoby, które obowiązkowo miały wprowadzić nowy rodzaj komunikacji, będą mogły przez cały czas korzystać z alternatywnych form komunikacji elektronicznej. Obejmować to będzie takie rozwiązania, jak np. ePUAP. Ministerstwo Cyfryzacji podkreśla jednak, iż e-Doręczenia pozostają preferowanym sposobem komunikacji, a instytucje publiczne wciąż muszą uzyskać adres do doręczeń elektronicznych do początku 2025 roku.
Za wprowadzeniem okresu przejściowego stoją przede wszystkim problemy techniczne i organizacyjne. Polska administracja publiczna walczy nie tylko z wyzwaniami infrastrukturalnymi, ale także z brakiem odpowiednio przeszkolonej kadry. Dodatkowy czas ma pozwolić na przeprowadzenie niezbędnych testów systemów PURDE (rejestrowanie doręczenia elektronicznego) oraz PUH (usługi hybrydowej).
E-Doręczenia mają być cyfrowym odpowiednikiem listów poleconych, usprawniającym komunikację między obywatelami a administracją publiczną. Jednak jak pokazuje praktyka, rewolucja cyfrowa w urzędach wymaga więcej czasu niż początkowo zakładano. Ministerstwo zapewnia, iż opóźnienie nie oznacza rezygnacji z planowanych zmian, a jedynie dostosowanie tempa ich wprowadzania do rzeczywistych możliwości instytucji.