Nowe okrutne prawo na Białorusi. „Boją się o swoje dzieci”

news.5v.pl 2 dni temu

Teraz będzie więcej możliwości odebrania dzieci białoruskim rodzinom, które na różne sposoby sprzeciwiają się reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Premier kraju Raman Hałouczanka podpisał nowe regulacje w tej sprawie. Zdaniem politolożki pracującej w biurze Swiatłany Cichanouskiej może to oznaczać dramat wielu tysięcy rodzin. W jej opinii chodzi przede wszystkim o to, by „zmusić do milczenia” przeciwników Łukaszenki przed styczniowymi wyborami prezydenckimi.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Politolożka o rodzinach na Białorusi: boją się o swoje dzieci

Od 1 stycznia 2025 r. na Białorusi można stracić dzieci m.in. za „rozpowszechnianie materiałów ekstremistycznych”, co — jak zaznacza Biełsat — w praktyce oznacza udostępnienie, skomentowanie lub polubienie dowolnej treści wolnych mediów albo profili społecznościowych związanych z białoruską opozycją. Kolejną przyczyną może być „wciągnięcie niepełnoletniego w zachowania aspołeczne”, czyli np. zabranie dziecka na nielegalne zgromadzenie. Do kryteriów dopisano też „drobne chuligaństwo”. Tak klasyfikowane jest m.in. skandowanie antyreżimowych haseł.

Jak przypomina Biełsat, po sfałszowanych przez władze wyborach prezydenckich w 2020 r., na podstawie podobnych zarzutów białoruskie sądy na krótkotrwały areszt i grzywnę skazały kilkadziesiąt tysięcy osób. Teraz te same rodziny mogą stracić dzieci.

— Takie zabiegi są celowo podejmowane przed tzw. wyborami, by zwiększyć ucisk na społeczeństwo, by nikt nie ośmielił się powiedzieć czegoś przeciwko reżimowi. Największą presję odczuwają osoby posiadające rodziny, które boją się o swoje dzieci. To bardzo wrażliwa grupa — mówi w rozmowie z Biełsatem politolożka Alina Charysawa, ekspertka działu analiz i strategii Biura Swiatłany Cichanouskiej. Jej zdaniem teraz urzędnicy będą mieli ułatwione zadanie, co może zmusić wiele białoruskich rodzin do emigracji.

Idź do oryginalnego materiału