Szymon Hołownia zmienił porządek obrad trzydniowego posiedzenia Sejmu. Wśród polityków PiS wykiełkowały już teorie spiskowe. Tydzień temu koalicja rządząca przegrała głosowanie nad odwołaniem Pauliny Matysiak z komisji infrastruktury. PiS i Konfederacja zerwały kworum i uratowały posłankę Partii Razem. Szymon Hołownia wyciągnął wnioski z wpadki i przełożył blok głosowań ze środy na czwartek. Tłumaczył to tym, iż wiele posłanek i posłów jest w rozjazdach. Tak się złożyło, iż w czwartek wypada 10 października, a to święta data dla smoleńskich celebrytów. Smoleńskie rytuały i głosowania Marszałek Sejmu został wybuczany po ogłoszeniu zmian w porządku obrad, a w PiS-owskich kuluarach zaczęły krążyć teorie spiskowe. Jak informuje Wirtualna Polska, w partii mówi się o „fortelu Hołowni” i „cynicznym zachowaniu”. W Sejmie może dojść do awantury. 10 każdego miesiąca politycy PiS z rana idą na mszę do kościoła, która jest odprawiana w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Potem przemieszczają się pod pomnik smoleński. – Dlatego celowo ustawił głosowania właśnie na ten czas, licząc na naszą absencję w Sejmie – mówi jeden z posłów. – Marszałek Hołownia zastosował fortel. Nigdy by mi nie przyszło do głowy, iż mógłby się zachować w sposób tak cyniczny, zły, nierozumiejący pewnej wrażliwości, która była szanowana przez wszystkich marszałków przez 14 lat –
3 godzin temu
