Norwegia – dojrzały rynek elektromobilności jako wzór dla Polski
Norwegia od lat pozostaje liderem europejskiej elektromobilności. Na koniec czerwca 2025 r. w kraju tym zarejestrowano 3 093 293 samochody osobowe, z czego 874 307 to pojazdy całkowicie elektryczne (BEV), co przekłada się na udział 28,3% w całej flocie. Norwegia jest jednym z nielicznych państw, gdzie elektryki stanowią ponad jedną czwartą wszystkich samochodów, a ich liczba stale rośnie.
Statystyki pożarów – auta elektryczne bezpieczniejsze od spalinowych
Dane norweskich służb ratowniczych z pierwszego półrocza 2025 r. wskazują, iż na 403 pożary pojazdów aż 359 dotyczyło samochodów spalinowych, 12 hybryd, a jedynie 30 – aut całkowicie elektrycznych. Udział pożarów BEV w ogólnej liczbie incydentów wyniósł 7,4%, co jest znacząco niższe niż ich udział w norweskiej flocie (28,3%).
Po przeliczeniu liczby pożarów na 1000 zarejestrowanych pojazdów, wskaźnik dla BEV wyniósł 0,034, a dla aut spalinowych – 0,195. Oznacza to, iż samochody spalinowe zapalają się w Norwegii średnio niemal sześciokrotnie częściej niż elektryczne. W 2024 r. odnotowano 63 pożary BEV przy flocie ponad 803 559 pojazdów, co potwierdza utrzymanie się niskiego wskaźnika pożarów mimo wzrostu liczby elektryków.
Wieloletnie trendy: spadające ryzyko pożarów BEV
Analiza danych z ostatniej dekady pokazuje wyraźny spadek wskaźnika pożarów wśród samochodów elektrycznych. Do 2017 r. wynosił on ok. 0,15 na 1000 pojazdów, w 2018 r. spadł do 0,041, a w kolejnych latach utrzymywał się w przedziale 0,036–0,078. Oznacza to choćby 76% spadku względem 2017 r. W tym samym czasie udział BEV w norweskiej flocie wzrósł z 3,7% (2016 r.) do 26,6% (2024 r.).
W przypadku aut spalinowych obserwowany jest odwrotny trend – ich udział we flocie maleje (z 92,9% w 2016 r. do 61% w 2024 r.), ale wskaźnik pożarów rośnie: z 0,267 na 1000 pojazdów w 2016 r. do 0,431 w 2024 r., czyli o 61%.
Czas interwencji – doświadczenie służb najważniejsze dla bezpieczeństwa
Publiczna debata często sugeruje, iż pożary samochodów elektrycznych są trudniejsze do opanowania. Dane z Norwegii temu przeczą. W latach 2016–2019 czas interwencji przy pożarach BEV wynosił od 30 minut do godziny, a od 2020 r. utrzymuje się na poziomie około godziny. Dla aut spalinowych jest to 30–40 minut. Dłuższy czas gaszenia BEV wynika najczęściej z dodatkowych procedur bezpieczeństwa, takich jak chłodzenie baterii czy kontrola wtórnego zapłonu.
W Polsce w pierwszej połowie 2025 r. średni czas interwencji przy pożarach BEV wyniósł 2 godziny i 39 minut, a dla aut spalinowych – 1 godzinę i 5 minut. Różnica ta odzwierciedla mniejsze doświadczenie operacyjne i ostrożność służb w naszym kraju.
Wnioski dla Polski – bezpieczeństwo BEV potwierdzone danymi
Norwegia, jako najbardziej zaawansowany rynek elektromobilności w Europie, dostarcza twardych dowodów na to, iż wzrost liczby samochodów elektrycznych nie zwiększa ryzyka pożarowego. Przeciwnie – wskaźniki pożarów systematycznie spadają, a doświadczenia norweskich służb mogą być cenną wskazówką dla Polski. Rozwój elektromobilności, oparty na dobrych praktykach, może przynieść nie tylko korzyści klimatyczne, ale również poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Źródło: PSNM