Najpierw kilkadziesiąt tysięcy przez kilka lat, a na koniec choćby 100 tys. zł. Twoje nowoczesne, dopiero co zainstalowane urządzenie objęte będzie podatkiem, a jego wymiana będzie niezwykle kosztowna.

Fot. Shutterstock
Od 1 stycznia 2025 roku zakończyło się wsparcie finansowe na samodzielne kotły gazowe. To tylko pierwszy krok w kierunku całkowitego wyeliminowania gazu z polskich domów. W całej Polsce około 2 milionów gospodarstw domowych korzysta w tej chwili z ogrzewania gazowego. Problem w tym, iż właściciele kotłów gazowych znaleźli się w pułapce czasowej, o której mało kto wie.
Nikt nie przyjdzie i nie zmusi właścicieli do wyrzucenia działającego kotła. Problem pojawi się dopiero wtedy, gdy obecny kocioł się zepsuje. Każdy ma swoją naturalną żywotność 15-20 lat, a zastąpienie go nowym gazowym będzie po prostu niemożliwe.
Rachunki rosną już teraz, będzie jeszcze gorzej
Właściciele kotłów gazowych nie muszą czekać do końca żywotności swoich urządzeń, żeby poczuć finansowe skutki nowej polityki energetycznej. Od stycznia 2025 roku taryfy dystrybucyjne Polskiej Spółki Gazownictwa wzrosły średnio o 24,7%, co dla przeciętnego gospodarstwa oznacza podwyżkę od 2,60 zł do 30 zł miesięcznie.
Prognozy na 2025 rok wskazują na dalszy wzrost o około 30%. Prawdziwy szok cenowy nadejdzie jednak w 2027 roku wraz z wprowadzeniem systemu ETS2 – nowej fazy Europejskiego Systemu Handlu Emisjami.
Dla przeciętnej polskiej rodziny skumulowany dodatkowy koszt ETS2 w przypadku ogrzewania gazem wyniesie w latach 2027–2030: 6 338 zł, a w latach 2027–2035: 24 018 zł. Średnie gospodarstwo domowe emituje około 6 ton CO2 rocznie, co przy opłacie 45 euro za tonę oznacza około 1200 zł rocznie dodatkowych kosztów.
Obecnie roczny koszt ogrzewania domu o powierzchni 150 m² gazem wynosi około 18 tysięcy złotych. Za kilka lat może to być choćby 25-30 tysięcy złotych rocznie.
Autorzy raportu wskazują, iż Polska jest jednym z krajów, których obywatele najdotkliwiej odczują uruchomienie ETS2. Ze względów klimatycznych należymy do grona państw z zapotrzebowaniem na ciepło przekraczającym średnią unijną. Aby pokryć dodatkowe koszty związane z ETS2, przeciętna polska rodzina w 2027 roku w przypadku ogrzewania gazem będzie musiała wydać równowartość 45% miesięcznego minimalnego wynagrodzenia.
Wymiana? Przygotuj choćby 150 tysięcy złotych
Gdy nadejdzie moment wymiany zepsutego kotła gazowego, właścicieli domów czeka finansowy szok. Kompleksowe przejście na pompę ciepła z niezbędnymi modernizacjami może kosztować od 80 do 150 tysięcy złotych.
Sama pompa ciepła z montażem to wydatek 50-80 tysięcy złotych. Ale to nie koniec. Często trzeba wymienić grzejniki na większe, co kosztuje kolejne 15-25 tysięcy. Dom trzeba dodatkowo zaizolować – kolejne 20-40 tysięcy. Przebudowa instalacji centralnego ogrzewania to dalsze 10-20 tysięcy złotych.
Pani Agnieszka z Lublina, która w 2022 roku zainwestowała 18 tysięcy w nowoczesny kocioł gazowy, mówi: „Czuję się oszukana. Nikt nie powiedział mi wtedy, iż za 15 lat będę musiała wydać 100 tysięcy na wymianę całego systemu. To suma, na którą mnie po prostu nie stać.”
Pompa ciepła bez fotowoltaiki to pułapka kosztowa
Większość rodzin, myśląc o pompie ciepła, koncentruje się na kosztach zakupu i instalacji. To błąd. Pompa ciepła używa prądu, a bez własnej fotowoltaiki koszty eksploatacji mogą być zaskakująco wysokie.
Roczne koszty eksploatacji różnych systemów pokazują prawdę:
- Powietrzna pompa ciepła z grzejnikami: około 15 tysięcy złotych rocznie eksploatacji
- Powietrzna pompa ciepła z ogrzewaniem podłogowym: około 12 tysięcy złotych rocznie
- Gruntowa pompa ciepła z ogrzewaniem podłogowym: około 10 tysięcy złotych rocznie
- Ogrzewanie gazowe: około 18 tysięcy złotych rocznie (i będzie drożeć)
Te wyliczenia zakładają jednak optymalne warunki. W rzeczywistości pompa ciepła bez fotowoltaiki może generować rachunki za prąd na poziomie 12-18 tysięcy złotych rocznie, co kilka różni się od kosztów gazu.
Pan Tomasz z Warszawy, który w 2023 roku przeszedł z kotła gazowego na gruntową pompę ciepła, ostrzega: „Pierwszego roku nie miałem jeszcze solarów i rachunki za prąd były koszmarne – ponad 1500 złotych miesięcznie zimą. Dopiero po zamontowaniu fotowoltaiki system zaczął się opłacać.”
Systemy hybrydowe jako rozwiązanie przejściowe
Nie wszystko jednak stracone. Istnieje sposób na przedłużenie żywotności kotłów gazowych – systemy hybrydowe. To rozwiązania łączące kocioł gazowy z odnawialnym źródłem energii, najczęściej pompą ciepła lub kolektorami słonecznymi.
Unijna dyrektywa z nowych ograniczeń wyłącza hybrydowe systemy grzewcze łączące np. kocioł gazowy z urządzeniami do produkcji ciepła ze źródeł odnawialnych. W systemie hybrydowym kocioł gazowy pełni rolę źródła szczytowego, które włącza się tylko przy największych mrozach.
Systemy hybrydowe przez cały czas kwalifikują się do dotacji, w przeciwieństwie do samodzielnych kotłów gazowych. Mogą być instalowane choćby po 2030 roku, obniżają koszty eksploatacji o 30-50% i zapewniają komfort cieplny choćby przy ekstremalnych mrozach.
Pan Marek z Krakowa zdecydował się na system hybrydowy w 2024 roku: „Instalacja kosztowała mnie 60 tysięcy, ale dostałem 30 tysięcy dotacji. Rachunki za ogrzewanie spadły mi o połowę, a mam gwarancję, iż system będzie legalny przez kolejne dekady.”
Timeline, którego nie da się zatrzymać
Kluczowe daty, które każdy właściciel kotła gazowego musi zapamiętać:
- 2025 – koniec dotacji na samodzielne kotły gazowe
- 2027 – wprowadzenie opłat ETS2 (około 1200 zł rocznie dodatkowo, rosnąco)
- 2030 – zakaz instalacji kotłów gazowych w nowych budynkach
- 2040 – całkowity zakaz sprzedaży nowych kotłów gazowych
Komisja Europejska planuje zainstalowanie 60 milionów pomp ciepła do 2030 roku. W Polsce będzie to oznaczało konieczność wymiany systemów grzewczych w około 70% gospodarstw domowych – największą modernizację infrastruktury grzewczej w historii.
Około 230 tysięcy kotłów gazowych zostało zakupionych dzięki dotacjom z programu „Czyste Powietrze”. Te rodziny, które myślały, iż inwestują w nowoczesne i ekologiczne rozwiązanie, za kilkanaście lat będą musiały wszystko wymieniać od podstaw.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli masz kocioł gazowy młodszy niż 10 lat, prawdopodobnie przeżyje on do 2040 roku. Masz czas na przygotowanie się finansowo do wymiany, ale już teraz zacznij odkładać pieniądze. Wymiana będzie kosztować co najmniej 80 tysięcy złotych.
Właściciele kotłów gazowych starszych niż 10 lat powinni rozważyć już teraz przejście na system hybrydowy. Póki co można jeszcze otrzymać na to dotacje, a koszty są znacznie niższe niż całkowita wymiana za kilka lat.
Osoby planujące wymianę starego pieca nie powinny wybierać samodzielnego kotła gazowego. Za 15-20 lat i tak będą musiały go wyrzucić. Lepiej od razu zainwestować w pompę ciepła lub system hybrydowy.
Rozpoczęcie systematycznego oszczędzania to podstawa. choćby jeżeli ktoś otrzyma dotację na wymianę, wydatek będzie ogromny. Właściciele młodych kotłów gazowych powinni odkładać systematycznie 300-500 złotych miesięcznie na przyszłą wymianę.
Poprawa izolacji domu to inwestycja, która się zawsze opłaca. Im lepiej zaizolowany dom, tym mniejsza pompa ciepła wystarczy i tym niższe będą koszty eksploatacji. Zaizolowanie domu może kosztować 20-40 tysięcy, ale obniża wymaganą moc pompy ciepła o 30-50%.
Niezależnie od emocji i protestów, era kotłów gazowych w Polsce powoli dobiega końca. To nie jest kwestia politycznych sporów czy lobbingu – to nieodwracalny trend wynikający z konieczności ograniczenia emisji CO2 i uniezależnienia się od importu paliw kopalnych.
Właściciele kotłów gazowych mają jeszcze 15-20 lat na przygotowanie się do tej zmiany. To wystarczająco dużo czasu, żeby zaoszczędzić na wymianę i przemyśleć najlepsze rozwiązanie dla swojego domu. Ale już teraz warto zacząć planować przyszłość z myślą o tym, iż gazowe ogrzewanie ma swoje dni policzone.