
45 000 złotych grzywny nałożyła kaliska delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu na współwłaściciela budynku przy ul. Śródmiejskiej 29 w Kaliszu. Odwołał się on od tej decyzji, przez co sprawa pozostaje w zawieszeniu.
Budynek należy do ogólnopolskiego banku, który do niedawna miał tam swój oddział oraz do prywatnego właściciela. I to właśnie stan części budynku, która jest w prywatnych rękach, budzi wątpliwości konserwatora zabytków, który chciał tam przeprowadzić kontrolę.
Mimo przekazania informacji właścicielowi ten nie udostępnił budynku do kontroli, w związku z czym jeszcze w grudniu nałożono na niego grzywnę w wysokości 45 000 złotych, od której się w styczniu odwołał do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak powiedział radiuCENTRUM Tomasz Talar, kierownik kaliskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu, urząd ma w tym momencie niemal związane ręce i może tylko czekać na decyzję ministerstwa.
"Cały czas dążymy do realizacji tej decyzji nakazującej, która już jest w obiegu prawnym. Dopóki się nic innego nie zadzieje, np. nie powstanie dziura w dachu tego budynku albo nie zostaną wybite wszystkie okna, to nic nie możemy zrobić. choćby nie możemy nakładać kolejnych decyzji, bo w pierwszej kolejności musimy dążyć do zrealizowania tej już nałożonej".
Jak dodaje, urząd nie ma żadnego wpływu na to, kiedy ministerstwo ustosunkuje się do odwołania. "Są sprawy, w których ministerstwo podejmuje decyzje w ciągu trzech miesięcy, czasem pół roku, a bywa, iż to trwa kilka lat" - kończy Tomasz Talar. A budynek przy ul. Śródmiejskiej do tego czasu może tylko niszczeć.
Autor:


