Budowa biurowca w Zamościu wstrzymana. Poseł Ćwik: "Nie możemy się z tym pogodzić się"

2 godzin temu
O tym, iż w Zamościu wstrzymano prace przy inwestycji realizowanej w ramach rządowego programu Fabryka, która miała przynieść nowe miejsca pracy i pobudzić rozwój lokalny, poinformował 3 listopada na konferencji prasowej zamojski poseł Sławomir Ćwik (Polska 2050). Parlamentarzysta przypomniał, iż budowa biurowca jest zaawansowana w około 85 proc. Tymczasem prace zostały nagle zatrzymane, a część sprzętu budowlanego wywieziono z placu budowy.– Nie możemy pogodzić się z tym, iż Agencja Rozwoju Przemysłu zasłania się Excelem i mówi, iż ta inwestycja się nie spina. Trzeba odłożyć Excela i dokończyć tę inwestycję – podkreślił poseł Polski 2050.Samorządy zrobiły swojeJak wyjaśnił, program Fabryka od początku miał charakter społeczny, a nie biznesowy.– To nie są projekty stricte komercyjne. To decyzje polityczne, które miały wspierać rozwój miast takich jak Zamość i Chełm – mówił Ćwik.Według niego argument o braku opłacalności nie może być wymówką do zaniechania inwestycji.– o ile państwo potrafi wydać 10 miliardów złotych rocznie na dopłaty dla 50 tysięcy górników, to 50 milionów złotych na biurowiec w Zamościu nie jest wielkim wydatkiem – zaznaczył.Przypomnijmy, iż program Fabryka był zapowiadany jako impuls dla miast średniej wielkości, które zmagają się z wyludnianiem i odpływem młodych mieszkańców. W ramach projektu samorządy przekazały działki, a Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) miała sfinansować budowę nowoczesnych biurowców.PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Próba ucieczki z lubelskiego aresztu. Przepiłowali kraty i weszli na dach– Samorządy zrobiły swoje – wniosły atrakcyjne grunty, podpisały umowy. Teraz czas, by państwo wywiązało się ze zobowiązań – mówił poseł. – Nie wyobrażam sobie, by inwestycja na tak zaawansowanym etapie miała zostać porzucona. To byłoby zwykłe marnotrawstwo – dodał.Ćwik podkreślił, iż ARP ma znacznie większe możliwości niż samorządy – może współpracować z instytucjami państwowymi i spółkami Skarbu Państwa przy komercjalizacji inwestycji.– Nie taki jest cel tej inwestycji, by czynsze z biur w Zamościu trafiały do Warszawy. Chodzi o rozwój lokalny i nowe miejsca pracy tutaj, w regionie – stwierdził.PRZECZYTAJ TEŻ: Posłowie PiS chcą dla Zamościa 20 milionów. Na Pałac Zamoyskich i brakujące trybuny na stadionieAle najpierw trzeba dokończyć biurowiec… Podobny miał zresztą powstać w Chełmie. Tam, jak informował poseł, inwestycja zatrzymała się na etapie fundamentów.– W Chełmie sytuacja pozostało gorsza. W Zamościu mamy budynek, który można dokończyć, w Chełmie są tylko fundamenty. Efekt dla mieszkańców jest jednak ten sam – obiecano nowe miejsca pracy, a biurowców przez cały czas nie ma – ocenił Ćwik.Inwestycje motorem rozwojuPoseł zapowiedział, iż będzie interweniował w tej sprawie i rozmawiał zarówno z władzami ARP, jak i z ministrem aktywów państwowych, który nadzoruje agencję.– Od czerwca próbuję umówić się z prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu. Niestety, kolejne zmiany personalne tylko opóźniają rozmowy – tłumaczył.Na zakończenie konferencji dodał: – Nie może się powtórzyć scenariusz dworca północnego (chodzi o biurowiec, który miał być zaczątkiem nigdy nieukończonego dworca północnego w Sitańcu – przyp. red.) – wybudowanego, nigdy niedokończonego i rozebranego. Takie déjà vu nie może się wydarzyć. Musimy tę inwestycję dokończyć.PRZECZYTAJ: Plantatorzy tytoniu z powiatu biłgorajskiego protestowali w Warszawie. „Ministerstwo widzi tylko słupki”Małgorzata Barszczewska, przewodnicząca koła Polska 2050 w Zamościu, przypomniała, iż jednym z priorytetów ugrupowania Szymona Hołowni była „Polska powiatowa” – idea wyrównywania szans mniejszych ośrodków. Podkreśliła, iż Zamość, podobnie jak wiele średnich miast w regionie, boryka się z wyludnieniem, odpływem młodych ludzi i brakiem inwestycji.– Chcieliśmy się temu przeciwstawić poprzez wzmocnienie samorządów, wyższe subwencje i większą liczbę lokalnych inwestycji. Bo to właśnie inwestycje są motorem rozwoju – tłumaczyła.Według niej decyzja o wstrzymaniu projektu Fabryka to krok wstecz.– Od takich inwestycji zależy, czy Zamość będzie się rozwijał, czy dalej będzie się wyludniał. Dlatego nie możemy pozwolić, by Fabryka Zamość została zatrzymana – zaznaczyła.I co dalej?Program Fabryka został ogłoszony przez rząd kilka lat temu jako element wspierania średnich miast, które tracą funkcje społeczno-gospodarcze. W Zamościu powstała spółka celowa z udziałem miasta i ARP. Miasto wniosło wartą 4 mln zł działkę o powierzchni ok. 1,4 ha, a ARP miała sfinansować budowę biurowca u zbiegu ulic Wyszyńskiego i Legionów, która ruszyła 2 lata temu. Powierzchnia całkowita obiektu przekroczy 8 tys. mkw., z czego około 6 tys. mkw. miało być przeznaczone pod wynajem. Oddanie biurowca do użytku miało być zachętą dla dużych firm do otwierania tu swoich przedstawicielstw i zatrudniania młodych, dobrze wykształconych specjalistów, dla których Zamość powinien stanowić doskonałe miejsce do życia i pracy jako alternatywa dla osiedlania się w dużych miastach.Warto wspomnieć, iż o aktualny etap inwestycji, plany dotyczące budynku oraz o to, czy są już chętni i zainteresowani wynajmem pomieszczeń, pytał na październikowej sesji Rady Miasta Zamość radny Janusz Kupczyk (KO). W odpowiedzi usłyszał, iż zakończenie inwestycji zależy od audytu, który zleciła ARP. Ale nie ma zagrożenia wycofania się z inwestycji, takiego jak w Chełmie.Jaki plan na Zamość ma ARP? O to zapytaliśmy rzecznika spółki. Czekamy na odpowiedź.
Idź do oryginalnego materiału