„Niespodzianka” w wyborach w Iranie. To on może zostać następnym prezydentem. „Odzwierciedlenie woli narodu”

news.5v.pl 2 dni temu

Irańczycy powrócą do urn wyborczych 5 lipca, aby wybrać prezydenta. Do drugiej tury doszli reformista Masud Pezeszkian, którego wynik w pierwszej turze jest uważany za zaskakujący, oraz konserwatysta Said Dżalili, doradca najwyższego przywódcy Alego Chameneiego.

W piątek 28 czerwca ok. 61 mln Irańczyków poszło do urn w ramach pierwszej tury wyborów prezydenckich, które odbyły się po śmierci prezydenta Ebrahima Raisiego w katastrofie helikoptera.

Według ostatecznych wyników wygranym jest 69-letni Masud Pezeszkian, który uzyskał ponad 10,4 mln głosów (44,4 proc.). Jego główny rywal, 58-letni Said Dżalili — wcześniej uważany za faworyta — zajął drugie miejsce z ponad 9,4 mln głosów (40,38 proc.). 62-letni przewodniczący irańskiego parlamentu i konserwatysta Mohammad Bagher Ghalibaf został wybrany przez ponad 3,3 mln Irańczyków (14,34 proc.). Ostatni kandydat, 64-letni szyicki duchowny Mostafa Pur-Mohammadi, otrzymał tylko nieco ponad 206 tys. głosów (0,88 proc.).

Morteza Nikoubazl / AFP

Masud Pezeszkian oddaje głos w Teheranie, 28 czerwca 2024 r.

W centrum geopolitycznych kryzysów

Pezeszkian i Dżalili zakwalifikowali się zatem do drugiej tury zaplanowanej na 5 lipca. Frekwencja wyborcza wyniosła 40 proc., co jest najniższym wynikiem w wyborach prezydenckich w Iranie od czasu rewolucji islamskiej w 1979 r.

Piątkowe wybory odbyły się w następstwie śmierci prezydenta Ebrahima Raisiego w katastrofie helikoptera 19 maja. Głosowanie jest uważnie obserwowane w zagranicznych stolicach, ponieważ Iran — regionalna potęga — znajduje się w centrum kilku geopolitycznych kryzysów — od wojny w Gazie po dossier dotyczące jego programu nuklearnego.

Masud Pezeszkian, kardiochirurg pochodzący z azersko-kurdyjskiej rodziny, jest jedynym reformistycznym kandydatem w wyborach w Iranie. Reformator, który sprawuje mandat deputowanego w mieście Tabriz, może zrobić niespodziankę w drugiej turze dzięki kampanii, którą komentatorzy polityczni uważają za udaną.

To niespodzianka, nikt nie stawiał na reformistów — mówi badacz Iranu Jonathan Piron, cytowany przez francuski magazyn „Courrier International”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Odzwierciedlenie woli narodu”

Pezeszkian rozpoczął karierę polityczną w latach 90. u boku reformatora Mohammada Chatamiego — lekarza wojskowego i uczestnika wojny irańsko-irackiej (1980-1988). Od 22 sierpnia 2001 r. do 25 sierpnia 2005 r. pełnił funkcję ministra zdrowia. Choć jest zwolennikiem Korpusu Strażników Rewolucji — paramilitarnej organizacji pozostającej pod wpływem najwyższego przywódcy — nie stronił od krytyki krwawego tłumienia demonstracji antyrządowych w 2009, 2017, 2018 i 2022 r.

Kandydat apeluje o poprawę stosunków między Iranem a krajami zachodnimi, na czele z USA, aby znieść sankcje, które poważnie wpływają na gospodarkę Iranu. Szwajcarski dziennik „Le Temps” opisuje go jako „odzwierciedlenie woli narodu”.

Raheb Homavandi / AFP

Said Dżalili oddaje głos w Teheranie, 28 czerwca 2024 r.

Z kolei Said Dżalili opowiada się za nieelastyczną polityką wobec Zachodu. Dowiódł tego w ciągu sześciu lat (2007-2013), kiedy prowadził negocjacje w sprawie irańskiego programu nuklearnego. — Negocjacje nie są jedyną drogą. Musimy zmusić wroga do poddania się. Jest na to sposób i plan — stwierdził.

Przez całą swoją karierę polityczną i dyplomatyczną Dżalili zajmował najważniejsze stanowiska w Islamskiej Republice Iranu i cieszył się zaufaniem najwyższego przywódcy Alego Chameneiego. Przez sześć lat pełnił funkcję sekretarza Najwyższej Rady Bezpieczeństwa. w tej chwili jest członkiem Rady Rozeznania — organu, który doradza najwyższemu przywódcy.

Idź do oryginalnego materiału