Niemcy nie są już bezpiecznym krajem? Znany piłkarz zabrał głos ws. migracji

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Niemiecki piłkarz Toni Kroos Źródło: PAP/EPA / Mohamed Messara


Piłkarz Toni Kroos wywołał w Niemczech gorącą dyskusję na temat migracji. Zawodnik stwierdził, iż nie wypuściłby swojej córki z domu po godzinie 23.00.


Kroos to zawodnik reprezentacji Niemiec i hiszpańskiego klubu Real Madryt. W tym roku piłkarz postanowił zakończyć bogatą karierę. W jednym z wywiadów Kroos mówił o tym, co zamierza robić na sportowej emeryturze. Jego wypowiedź zahaczyła o temat migracji i z miejsca wywołała gorącą dyskusję w Niemczech.


Niemcy nie są bezpiecznym krajem?


W rozmowie z dziennikarzem Kroos stwierdził, iż nie zamierza wrócić do Niemiec, ale pozostanie z rodziną w Madrycie. Jako powód wymienił pogodę, ale także kwestie bezpieczeństwa.


– przez cały czas uważam, iż Niemcy są naprawdę wspaniałym krajem. Uwielbiamy tu być, ale nie są to już takie Niemcy, jakie były dziesięć lat temu, kiedy wyjeżdżaliśmy. Mam na przykład 7-letnią córkę. Gdy będzie starsza, gdy skończy 13, 14, 15 lat, i gdyby ktoś zapytał mnie teraz: Czy wypuściłbym swoją córkę o 23:00 w Hiszpanii, gdy będzie miała 14 lat, czy w dużym niemieckim mieście? Myślę, iż w tej chwili skłaniałbym się ku Hiszpanii — powiedział piłkarz w podcaście ZDF "Lanz & Precht".


Migracja zmieniła kraj


Co ciekawe, słowa Kroosa nie są odosobnionym głosem na temat negatywnych zmian, jakie w ostatnich dziesięcioleciach zaszły w Niemczech. W podobnym tonie co zawodnik, wypowiedział się niedawno premier Węgier.


Mówiąc o Niemczech, Viktor Orban stwierdził, iż ten kraj "nie smakuje tak jak dawniej i nie pachnie tak jak dawniej". Wszystko, zdaniem polityka, z powodu błędnej polityki migracyjnej prowadzonej przez ostatnie dziesięciolecia przez niemiecki rząd.


– Te Niemcy to już nie te Niemcy, które nasi dziadkowie i rodzice dawali nam za przykład – powiedział Orban. Polityk stwierdził, iż poprzednie pokolenia Węgrów mówiły swoim dzieciom, iż jeżeli chcą zobaczyć ciężko pracujących ludzi, ustaloną produkcję i porządek, to mogą to zaobserwować właśnie w Niemczech. Jednak, jak powiedział premier Węgier, te czasy już minęły.


Czytaj też:Papież ostrzega przed "chorobą", która dopadła demokracjęCzytaj też:Boją się zwycięstwa Le Pen. Scholz pisze SMS-y do Macrona
Idź do oryginalnego materiału