Po strajkach utracono kontakt z spadkobiercą Hezbollahu Safim al-Dinem

biegowelove.pl 2 godzin temu

Hashem Safi El-Din w maju 2024 r.
obraz: Anwara Amra/AFP

Starsze źródło Hezbollahu podało w sobotę (czasu lokalnego), iż kontakt z Haszem Safi al-Dinem, powszechnie określanym jako kolejny przywódca grupy, został zerwany po izraelskich strajkach, które miały miejsce w tym tygodniu.

W odpowiedzi na raport Agence France-Presse grupa stwierdziła w oświadczeniu, iż „nie ma źródeł Hezbollahu, a nasz punkt widzenia jest publikowany w oficjalnych oświadczeniach”. Nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła, czy kontakt z Safi al-Dinem został zerwany.

Urzędnik powiedział Agence France-Presse, iż „kontakt z Safim al-Dinem został zerwany w związku z brutalnymi strajkami, które miały miejsce na południowych przedmieściach Bejrutu” w piątek o świcie.

Dodał: „Nie wiemy, czy był we wskazanym miejscu i kto tam z nim był”.

Drugie źródło zbliżone do Hezbollahu również potwierdziło, iż łączność z Safim al-Dinem została zerwana i iż miejsce jego pobytu jest nieznane.

Dodał, iż Hezbollah „próbuje dotrzeć do podziemnych kwater głównych, które były celem, ale za każdym razem Izrael zaczyna w nie uderzać ponownie, aby utrudniać wysiłki ratownicze”.

Dodał, iż Safi al-Din „był z szefem wywiadu Hezbollahu”, znanego jako Hadżdż Mortada, kiedy miały miejsce naloty.

Obydwa źródła poprosiły o anonimowość w celu omówienia drażliwych kwestii.

Źródło zbliżone do Hezbollahu poinformowało, iż Izrael przeprowadził 11 kolejnych nalotów na twierdzę grupy w południowym Bejrucie, co było jednym z najsilniejszych nalotów od czasu, gdy Izrael zintensyfikował swoją kampanię bombową w zeszłym tygodniu.

Materiał filmowy Agence France-Presse pokazał gigantyczne kule ognia i gęsty dym unoszący się z zaatakowanego miejsca.

Armia izraelska oświadczyła, iż ​​uderzyła „w cele należące do siedziby wywiadu Hezbollahu w Bejrucie”.

Atak nastąpił tydzień po ogłoszeniu przez izraelską armię, iż zabił przywódcę Hezbollahu Hassana Nasrallaha w nalotach na kwaterę główną grupy w południowym Bejrucie.

– Agence France Presse

Idź do oryginalnego materiału