Nielegalni imigranci w Białymstoku: radni i dziennikarze chcą to zamieść pod dywan (WIDEO)

5 godzin temu
Białystok miastem otwartym dla imigrantów? Chyba tak - przynajmniej sądząc po poglądach rządzącej większości w Radzie Miasta oraz prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Po dzikiej awanturze w podlaskim Sejmiku na temat stanowiska w sprawie paktu migracyjnego, gdzie PiS usiłował przeforsować twardy sprzeciw tego gremium wobec umieszczeniu nielegalnych migrantów w województwie podlaskim kolejnym miejscem bitwy: przeciwnicy paktu migracyjny kontra jego zwolennicy odbył się w Radzie Miasta. Tutaj też w roli wnioskodawców oporu wobec paktu migracyjnego byli radni Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwni byli radni Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi wraz z prezydentem Truskolaskim.
Mimo to na sesji Rady Miasta Białystok rozgorzała burzliwa dyskusja wokół paktu. Radni Klubu PiS przedstawili projekt stanowiska sprzeciwiającego się relokacji uchodźców na terenie Polski, w tym do naszego miasta. Argumentowali, iż przymusowe przyjmowanie migrantów może stwarzać zagrożenia dla lokalnej społeczności. Nawiązywali też do tego, iż jeszcze całkiem niedawno Tadeusz Truskolaski jako prezydent Białegostoku wręcz zachęcał osoby, które nielegalnie przekraczały granice polsko-białoruską do poszukiwania pomocy w białostockim magistracie podświetlając na zielono m. in. Pałacyk Gościnny, który ostatnio wykorzystuje jako swoje miejsce pracy. Projekt radnych PiS nie zyskał poparcia radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy zgodnie zagłosowali przeciwko stanowisku PiS. W odpowiedzi na to, radni PiS wręczyli oponentom symboliczne deklaracje przyjęcia migrantów do ich własnych domów, zapewniając im "wikt i opierunek". Gest ten miał na celu podkreślenie odpowiedzialności
Idź do oryginalnego materiału