Nie wpuścili uczonego: O sprawie poinformował Philippe Baptiste, francuski minister szkolnictwa wyższego i badań. "Swoboda opinii i badań oraz akademicka wolność to wartości, które będziemy przez cały czas z dumą podtrzymywać" - stwierdził w oświadczeniu. "Będę bronił możliwości, aby wszyscy francuscy naukowcy byli im wierni, zgodnie z prawem, gdziekolwiek na świecie się znajdują" - podkreślił minister. To komentarz w sprawie francuskiego naukowca, który miał wziąć udział w konferencji naukowej niedaleko Houston w Teksasie, ale odmówiono mu wjazdu i zawrócono do Francji.
REKLAMA
Znaleźli wiadomości: Z relacji w mediach wynika, iż naukowiec został poddany wyrywkowej kontroli na lotnisku. Sprawdzono jego komputer i telefon. To właśnie zawartość nośników miała być powodem niewpuszczenia badacza do USA. Naukowiec w wiadomościach krytykował bowiem politykę Donalda Trumpa dotyczącą nauki. Media zwracają uwagę, iż amerykańskie służby bardzo rzadko tak dokładnie kontrolują podróżnych. Sprawdzanie urządzeń elektronicznych dotyczy jedynie 0,01 proc. przypadków.
Zobacz wideo Amerykanie wycofują się ze swoich globalnych interesów, ale Europa nie wykorzystuje tej szansy
Będą kolejne przypadki? Francuskie władze nie poinformowały, jak się nazywa naukowiec. Mężczyzna nie chce komentować sprawy w mediach. Dyrektorka Centrum Nauki i Demokracji w organizacji Union of Concerned Scientists ocenia, iż podobne zdarzenia mogą mieć efekt mrożący w kontaktach między naukowcami z różnych państw. - Obawiam się, iż są to wczesne przypadki i będą kolejne. Słyszę w społeczności, iż ludzie są zaniepokojeni podróżami międzynarodowymi w obu kierunkach - powiedziała. Przeczytaj też artykuł "Do USA może przybyć tysiące uchodźców z Afryki. Na zaproszenie Donalda Trumpa" Źródło: "New York Times"