Ogromny pomnik z czasów komunizmu w Rzeszowie został ocalony przed potencjalną rozbiórką po umieszczeniu go na polskiej liście zabytków chronionych.
Wysoki na 38 metrów Pomnik Walki Rewolucyjnej, wzniesiony na początku lat 70. XX wieku na polecenie lokalnych urzędników komunistycznych, dominuje nad panoramą centrum Rzeszowa i stał się najsłynniejszym, ale i najbardziej kontrowersyjnym zabytkiem miasta.
Obecni właściciele gruntu, na którym stoi, mieli nadzieję zburzyć pomnik, uważając go za niechciany symbol komunistycznej dominacji.
Jednak w tym tygodniu ministerstwo kultury potwierdziło decyzję lokalnych władz konserwatorskich o prawnej ochronie pomnika – jest to posunięcie z zadowoleniem przyjęte przez prezydenta Rzeszowa, który twierdzi, iż mieszkańcy chcą zachować pomnik.
Dziękuję Pani Ministrowi za ostatnie, na które liczyły się dziesięć rzeszowian. Do ważnej wiadomości. Pomnik Czynu Rewolucyjnego jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Rzeszowa i należący do jego tożsamości. Dziękuję Fundacji Rzeszowskiej, rzeszowskim dziennikarzom i artystom pic.twitter.com/ee1SQllvhH
— Konrad Fijołek (@FijoKonrad) 1 października 2025 r
Teren, na którym stoi pomnik, został w 2006 r. przekazany bernardynom – katolickiemu zakonowi, któremu przylega klasztor – na podstawie faktu, iż teren został wcześniej skonfiskowany mnichom w czasach komunizmu.
W 2017 r. Państwowy Instytut Pamięci Narodowej (IPN) zalecił rozbiórkę pomnika na mocy uchwalonej niedawno przez ówczesny konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS) ustawy o „dekomunizacji”. Plany te poparli lokalni politycy PiS.
Sprzeciwił się im jednak ówczesny prezydent miasta Tadeusz Ferenc, polityk lewicowy i były członek partii komunistycznej, który zabiegał o wpisanie pomnika do urzędowego rejestru zabytków chronionych, co uniemożliwiłoby jego rozbiórkę. To wywołało lata sporów politycznych i prawnych.
W 2024 roku bernardyni przekazali własność pomnika stowarzyszeniu reprezentującemu rodziny żołnierzy podziemia, którzy walczyli z wprowadzeniem komunizmu w Polsce. Grupa ta, Związek Rodzin Żołnierzy Wyklętych Podkarpacia (SRŻNP), miała nadzieję go rozebrać.
Jednak jeszcze tego samego roku Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków podjął decyzję o wpisaniu zabytku na listę chronionych, argumentując, iż stanowi on „integralny element struktury urbanistycznej śródmieścia Rzeszowa”. SRŻNP odwołał się od tej decyzji.
Teraz jednak ministerstwo kultury odrzuciło ten apel i zabytek został wpisany na listę chronionych.
Inwestycję z euforią przyjął obecny lewicowy prezydent miasta Konrad Fijołek, który podobnie jak Ferenc walczył przeciwko wyburzeniu pomnika. Fijołek jest powiązany z obecną koalicją rządzącą w Polsce, w której skład wchodzą od lewicy do centroprawicy.
„Dziękuję ministrowi (kultury) za decyzję, na którą liczyły tysiące Rzeszowian” – napisał w mediach społecznościowych. „Pomnik Walki Rewolucyjnej jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Rzeszowa i elementem jego tożsamości.”
Z sondaży przeprowadzonych wśród mieszkańców miasta wynika, iż większość jest za utrzymaniem pomnika, czemu czasem przypisuje się wulgarny przydomek, wynikający z jego rzekomego podobieństwa do części kobiecej anatomii.
Z ankiety przeprowadzonej przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Rzeszowskiego w 2015 roku wynika, iż za jego wyburzeniem opowiadało się jedynie 11% mieszkańców. Sondaż przeprowadzony w 2023 r. przez Uniwersytecką Grupę Badań Politycznych dla: Gazety Wyborczej Daily stwierdziło, iż 19% chciało go zburzyć.
W 2020 roku podobną bitwę o uratowanie pomnika z czasów PRL przed rozbiórką na mocy ustawy dekomunizacyjnej rządu PiS wygrali mieszkańcy Dąbrowy Górniczej. Jednak zgodnie z prawem usunięto dziesiątki pomników z czasów sowieckich.
Polskie miasto wygrało długotrwałą bitwę o powstrzymanie usunięcia pomnika z czasów komunizmu
W latach 90. uratowali statut, zmieniając jego nazwę na cześć Jimiego Hendrixa. Teraz sąd orzekł, iż nie można go zdemontować na mocy prawa „dekomunizacyjnego” https://t.co/M5TlYDUQCU

3 dni temu











