- Rozmawialiśmy 45 minut i tak się zastanawiam, może rzeczywiście im się wydaje, iż jak przyjeżdża Macron, to lepiej pompki przed nim zacząć robić albo się podciągać. Nie wiem, czy by się jakoś specjalnie przejął tym - kontynuował.
- Jak ktoś jest dyplomatą, to nie ma nosić pralek na plecach, tylko powinien się znać na stosunkach międzynarodowych i mówić w językach obcych - mówił dalej.