Zapowiadane zmiany w organizacji transportu konnego na trasie do Morskiego Oka nie wejdą w życie od początku 2026 r. – wynika z informacji przekazanych PAP przez Tatrzański Park Narodowy (TPN). Powodem jest brak busów elektrycznych oraz brak przetargu i zapewnionego finansowania tego przedsięwzięcia.
W lutym dyrekcja TPN, resort klimatu, samorządy i przedstawiciele fiakrów podpisali porozumienie, zgodnie z którym transport konny miał zostać ograniczony do Wodogrzmotów Mickiewicza, a dalej turystów miały wozić busy elektryczne. Zmiany miały wejść w życie od przyszłego roku, jednak – jak wynika z obecnych deklaracji – termin ten nie jest już aktualny. Dotychczas Ministerstwo Klimatu i Środowiska sfinansowało zakup czterech „elektryków”, a jak wylicza TPN, do osbsługi turystów potrzeba kolejnych 16.
Jak przekazała PAP Magdalena Zwijacz-Kozica z TPN, park podtrzymuje potrzebę wprowadzenia zmian, jednak ich realizacja jest uzależniona od wielu czynników/ – Przygotowanie zmian to trudny proces, w którym trzeba wziąć pod uwagę wiele zmiennych i poczynić uzgodnienia z wieloma interesariuszami – zaznaczyła.
Z odpowiedzi TPN wynika, iż w tej chwili nie istnieje harmonogram zakupu ani dostaw kolejnych busów elektrycznych, które miały przejąć transport turystów na najbardziej wymagającym odcinku trasy – od Wodogrzmotów Mickiewicza do Morskiego Oka. – Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie będzie bezpośrednio finansować zakupu dodatkowych busów. TPN musi aplikować o środki. Czekamy na ogłoszenie naboru przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – poinformowała Zwijacz-Kozica. Jak dodała, w związku z tym na ten moment nie ma żadnego harmonogramu dostaw.
TPN potwierdza również, iż do końca roku liczba busów elektrycznych na trasie na pewno się nie zwiększy, a podpisany w lutym list intencyjny nie precyzuje terminów wejścia zmian w życie. Oznacza to, iż od nowego roku fiakrzy nie skrócą trasy przejazdu, a transport konny przez cały czas będzie odbywał się na dotychczasowych zasadach.
TPN nie prowadzi też w tej chwili prac infrastrukturalnych związanych z planowaną reorganizacją ruchu.
– TPN nie planuje w tej chwili budowy przystanków – poinformowała Zwijacz-Kozica, pytana o przystanki przesiadkowe i przygotowanie zaplecza pod nowy system transportu. Jednocześnie władze TPN podkreślają, iż analizują różne warianty zmian, także niezwiązane ze zwiększeniem liczby busów.
Do sprawy odniosło się również Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które w przesłanym PAP stanowisku poinformowało, iż w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej realizowane są prace nad ostatecznym kształtem listy programów priorytetowych. Wstępnie obejmuje ona program „Przestrzeń dla przyrody”, zakładający m.in. zakup zeroemisyjnych pojazdów do obsługi ruchu turystycznego w parkach narodowych: „Ostateczny kształt programu wraz z dostępnym budżetem, źródłami finansowania oraz kryteriami uprawniającymi do dofinansowania będzie znany po jego przyjęciu przez Zarząd NFOŚiGW” – poinformował PAP Wydział Relacji z Mediami MKiŚ.
Jak wynika z informacji PAP, sami fiakrzy pozostają na trasie i przez cały czas zamierzają wozić turystów zaprzęgami konnymi do Morskiego Oka na odcinku Polana Palenica – Włosienica: – Zostajemy na trasie. Jak pokazał ostatni sezon wakacyjny, turyści chcą i bardzo chętnie korzystają z usług fiakrów, także jesteśmy przez cały czas potrzebni. Planujemy podpisać z dyrekcją parku aneks do umowy na obsługę tej trasy na kolejne miesiące przyszłego roku – powiedział PAP szef wozaków z Morskiego Oka Andrzej Mąka.
Na trasie do Morskiego Oka pracuje ponad 300 koni. Ich dobrostan jest stale monitorowany, a raz w roku realizowane są szczegółowe badania weterynaryjne. Badający od 15 lat konie z Morskiego Oka dr Marek Tischner zapewnił, iż na trasie nigdy nie padł żaden koń z powodu przeciążenia wozów, a incydentalnie zdarzały się potknięcia i przewrócenia koni, które następnie wstawały. Jak dodał, na trasie padły trzy konie, ale nie było to spowodowane wysiłkiem, tylko nagłym zachorowaniem – pęknięciem aorty i kolką żołądkową – oraz spłoszeniem przez nisko lecący śmigłowiec TOPR – wyjaśnił weterynarz.
Zawarte w lutym porozumienie zakładało, iż resort klimatu i środowiska sfinansuje zakup 16 dodatkowych elektrycznych busów, które – wraz z czterema już zakupionymi – miały stworzyć flotę łącznie 20 pojazdów obsługujących trasę. Wozy konne miały pozostać na krótszym, mniej stromym fragmencie drogi, pełniąc funkcję atrakcji turystycznej, a wozacy mieli zostać zaangażowani również w obsługę transportu elektrycznego.
Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski podkreślał wówczas, iż wypracowane rozwiązanie łączy troskę o dobrostan zwierząt z potrzebami turystów i lokalnej społeczności, a rola koni ma stopniowo zmieniać się z transportowej na kulturową. Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska wskazywała, iż zmiany odpowiadają społecznym oczekiwaniom w zakresie ochrony zwierząt i ekologii. Na trasę w minionym sezonie letnim wyjechały cztery busy elektryczne zakupione przez ministerstwo za 3 mln 198 tys. zł.
Organizacje prozwierzęce domagają się całkowitego wycofania transportu konnego z trasy do Morskiego Oka, argumentując, iż praca koni na stromym odcinku drogi jest zbyt wyczerpująca. Tezom tym przeczą jednak coroczne szczegółowe badania weterynaryjno-hipologiczne i ortopedyczne koni. Pracę koni na górskim odcinku ściśle określa regulamin TPN.


1 godzina temu

![„800 plus dla seniora” rozpala emocje. Emeryci czekają na decyzję. Czy te pieniądze naprawdę trafią na konta? [25.12.2025]](https://warszawawpigulce.pl/wp-content/uploads/2025/12/okladka-106.jpg)



![Kurpiowska wieś jak Las Vegas! Zachwytom nie ma końca. "Warto tam być!" [ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/collage17.jpg)
![Tłumy na pasterce w parafii Zbawiciela Świata w Ostrołęce! [ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia//1000001780.jpg)
