Europejscy liderzy, dyplomaci i politycy ponownie wyrazili solidarność z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz zapewnili o kontynuacji wsparcia dla jego kraju w obliczu trwającej wojny. Głos zabrali m.in. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, prezydent Francji Emmanuel Macron, kandydat na kanclerza CDU/CSU Friedrich Merz oraz premier Polski Donald Tusk.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Były premier Polski Mateusz Morawiecki odnosił się do deklaracji europejskich przywódców, zarzucając im hipokryzję oraz brak konkretnych działań. W swoim wpisie na Facebooku podkreślił, iż „trzy lata wojny pokazały, iż błędy popełnione przez Europę wciąż nie zostały naprawione”. Skrytykował symboliczną, jego zdaniem, „ofensywę twitterową” wyrazów wsparcia dla Ukrainy, zwracając uwagę, iż rzeczywistą pomocą byłoby dostarczenie konkretnego wsparcia militarnego i finansowego.
W swoim wpisie skrytykował także niektórych europejskich przywódców za początkowe podejście do wojny, wskazując, iż „inni premierzy przekonywali mnie, iż Ukraina zaraz padnie – i iż trzeba szykować się do negocjacji z Rosją 'taką, jaka ona jest’.” Podkreślił jednak, iż Polska i jej sojusznicy doprowadzili do zmiany polityki UE wobec Rosji i Ukrainy, co miało najważniejsze znaczenie dla powstrzymania rosyjskiej agresji.
Morawiecki zwrócił uwagę na kluczową rolę Stanów Zjednoczonych w zapewnianiu bezpieczeństwa Europy oraz Ukrainy. Zaapelował, aby w obliczu zmieniającej się polityki USA nie zapominać o znaczeniu amerykańskiego wsparcia dla całego kontynentu.
Najwyraźniej wczoraj w Waszyngtonie opadły maski. I już wiemy kto, po czyjej stronie stoi. Nic więcej już nie trzeba dodawać.