Morawiecki ma kłopoty. Adam Bodnar złożył przeciwko niemu pozew

2 godzin temu
Adam Bodnar pozwał Mateusza Morawieckiego za przypisanie mu odpowiedzialności za śmierć polskiego żołnierza na granicy z Białorusią. Były premier, odnosząc się do sprawy, stwierdził, iż "Bodnar ma krew na rękach". Minister sprawiedliwości żąda przeprosin.


Z powodu propagandowych działań Rosji i Białorusi sytuacja na polsko-białoruskiej granicy nieustannie pozostaje napięta, nierzadko prowadząc do eskalacji i sytuacji zagrażających życiu broniących jej żołnierzy.

Jak poinformowała "Rzeczpospolita" Adam Bodnar, minister sprawiedliwości, złożył pozew przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu za przypisanie mu odpowiedzialności za śmierć żołnierza, który został ugodzony nożem przez napastnika próbującego przekroczyć granicę. W czerwcu br. Morawiecki stwierdził publicznie, iż "Adam Bodnar ma krew na rękach". Kłamstwo to, wywołało ostry sprzeciw ministra, który żąda oficjalnych przeprosin.

Żądania Adama Bodnara


Pełnomocnicy Bodnara – dr Michał Zacharski i dr Kamil Rudol – w rozmowie z dziennikarzami "Rzeczpospolitej" podkreślili, iż pozew jest odpowiedzią na "radykalne tezy bez cienia dowodu". Ich zdaniem tego rodzaju oskarżenia naruszają standardy debaty publicznej i stanowią zagrożenie dla jakości dyskursu politycznego.

– Nie może być tolerancji dla głoszenia tak radykalnych tez bez cienia dowodu, niezależnie od tego, czy osoba, której działania zostają poddanie krytyce, jest politykiem czy nie. Nie ma zgody na sugestie, iż pan Adam Bodnar jest odpowiedzialny za śmierć człowieka – stwierdzili w rozmowie z "Rzeczpospolitą" pełnomocnicy ministra adwokaci dr Michał Zacharski i dr Kamil Rudol.

Adam Bodnar oczekuje, iż Morawiecki wycofa się ze swoich słów, publikując oficjalne przeprosiny w mediach społecznościowych i na stronie internetowej PiS. Minister domaga się także wpłaty 10 tysięcy złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, podkreślając, iż jest to kwestia obrony jego dobrego imienia i wyznaczenia granic odpowiedzialności w publicznych oskarżeniach.

Śmierć żołnierza na granicy


28 maja 2024 roku w okolicach Dubicz Cerkiewnych grupa mężczyzn próbowała przedostać się na terytorium Polski, forsując stalową zaporę. W trakcie próby sforsowania granicy jeden z napastników zaatakował polskiego żołnierza, szer. Mateusza Sitka, nożem.

Ranny żołnierz, ugodzony w klatkę piersiową, zmarł kilka dni później w szpitalu, co wstrząsnęło opinią publiczną i spowodowało reakcję rządzących. Wówczas Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej podziękował służbom za ich "odważną postawę" i skierował uwagę na rzekome działania Bodnara, sugerując, iż minister podejmuje kroki mogące w jego ocenie ograniczyć ochronę na granicy.

– Drodzy żołnierze, drodzy funkcjonariusze. Ja wam dziękuję. Dziękuję wam w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej i wszystkich Polaków, za waszą odważną postawę, za to, iż nie wahacie się bronić nas, naszych granic, wbrew temu, co robią w tej chwili rządzący. A co oni robią? Powołują, to prokurator Bodnar, który ma krew na rękach tym, co się stało, powołuje zespół. Ale wiecie państwo do czego? Zespół do wyłapywania takich zachowań żołnierzy, które mogą doprowadzić żołnierzy do aresztu. Czy Wy coś z tego rozumiecie? Ja naprawdę zastanawiam się, komu to wszystko służy – mówił podczas konferencji prasowej na granicy były premier.

Kryzys migracyjny


Działania władz Białorusi i Rosji znacząco wpłynęły na bezpieczeństwo wschodniej granicy Polski, wywołując od 2021 roku kryzys migracyjny. Polska stała się jednym z kluczowych punktów migracyjnych dla osób uciekających przed wojną i represjami, głównie z państw Bliskiego Wschodu i Afryki, w tym z ogarniętej konfliktem Syrii. Aby zapobiec nielegalnym przekroczeniom, rząd PiS wdrożył jedną ze swoich strategicznych inwestycji – mur na odcinku 180 km wzdłuż polsko-białoruskiej granicy.

Projekt spotkał się z krytyką – ze względu na wysokie koszty (szacowane na ponad 1,6 mld zł) oraz wątpliwości co do jego skuteczności​. W sieci nieustannie pojawia się wiele nagrań udowadniających, jak fatalnie został wykonany. Pomimo bariery, którą szczycili się politycy Prawa i Sprawiedliwości granicę wciąż przekracza wielu migrantów szukających schronienia przed konfliktami zbrojnymi i biedą. Straż Graniczna odnotowuje tysiące przypadków prób forsowania zapory. Problemem jest także system monitoringu, który generuje wiele fałszywych alarmów, spowalniając reakcje służb​.

Idź do oryginalnego materiału