Do resortu obrony narodowej nie dotarł komunikat Polskiej Agencji Kosmicznej w sprawie możliwego upadku szczątków rakiety na terenie Polski – przekazał PAP rzecznik MON Janusz Sejmej.
W środowe popołudnie POLSA wydała komunikat, w którym potwierdziła, iż nocy z wtorku na środę nad terytorium naszego kraju doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej Falcon 9 R/B. Część statku ważyła około 4 tony. Rakieta została wystrzelona 1 lutego z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii, w ramach misji Space X Starlink Group 11-4.
Rano w środę pojawiły się doniesienia o znalezieniu w okolicach Poznania niezidentyfikowanych obiektów, możliwych szczątków rakiety. O sprawie została poinformowana Państwowa Agencja Kosmiczna.
Rzeczniczka Agencji Agnieszka Gapys po znalezieniu niezidentyfikowanego obiektu w podpoznańskich Komornikach zapewniła w rozmowie z PAP, iż POLSA na bieżąco monitoruje trajektorię obiektów kosmicznych mogących spaść na terytorium kraju. Gapys podkreśliła, iż w tego typu sytuacjach POLSA wysyła raport do odpowiednich resortów i służb, w tym m.in. do MON. „Jeden z raportów, który dotyczył właśnie możliwej reentry (ponownego wejścia w atmosferę rakiety – PAP), był wysyłany wczoraj o godz. 12. do odpowiednich ministerstw i służb” – powiedziała PAP w środę Gapys.
Informację o tym, iż POLSA już we wtorek ostrzegała rząd ws. rakiety Falcon 9, podało jako pierwsze radio RMF.
Pytany o tę kwestię przez PAP rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował, iż do resortu w ogóle nie dotarł raport POLSY. „Być może został dostarczony nieskutecznie” – ocenił. Jak tłumaczył, istnieją ustalone procedury komunikacji między Agencją a resortem, które do tej pory działały sprawnie.
Źródło zbliżone do sprawy stwierdziło w rozmowie z PAP, iż POLSA wysłała raport o możliwym wejściu w atmosferę szczątków rakiety we wtorek o 14 i dotyczył on obszaru całej Europy; POLSA nie rozesłała informacji, iż obszar możliwego upadku szczątków został zawężony do obszaru Polski.
W rozmowie z PAP rzecznika Agencji mówiła, iż nie jest możliwe przewidzenie dokładnego miejsca upadku szczątków rakiety, gdyż „nigdy do końca nie wiadomo, jak dany obiekt zachowa się wchodząc w atmosferę”. Zapowiedziała też, iż Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego POLSA zweryfikuje znalezione szczątki wraz z firmą SpaceX.
„Ponieważ sytuacje takie zdarzają się nadzwyczaj rzadko, nie ma w Polsce ustalonych procedur postępowania. Ze względu na to, iż ruch w kosmosie staje się coraz większy, takie procedury muszą powstać. w tej chwili Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowuje projekt ustawy o działalności kosmicznej, który wraz z rozporządzeniami wykonawczymi będzie regulowało tego typu kwestie” – dodała Gapys.
Firma SpaceX należy do Elona Muska.