Moje trzy grosze: Camera, ACTION!

1 tydzień temu
Zamiast targać na poniedziałkową sesję ciężki krucyfiks w reklamówce sieci Action i czytać z mównicy jakieś apele, radny Adam Wierzbicki powinien pokazać uchwałę, w której Rada Miejska Legnicy II kadencji postanawia, iż w sali obrad musi być krzyż. A potem zażądać od prezydenta Macieja Kupaja jej realizacji. Problem w tym, iż takiej uchwały nie ma. jeżeli Wierzbicki z kolegami kiedykolwiek krzyż w sali obrad powiesił, to - niezależnie od intencji - zrobił to samowolnie. Bezprawnie.

W apelu, który pod pretekstem składania wniosku formalnego o zmianę porządku obrad udało się Adamowi Wierzbickiemu publicznie odczytać, on i sześcioro innych radnych z lat 1994-1998 (Stanisław Kot, Ryszard Rostkowski, Ryszard Jaśkowski, Leszek Śliwak, Wojciech Obremski, Arkadiusz Waszak) domaga się od prezydenta Macieja Kupaja "respektowania decyzji Rady, która jednomyślnie podczas obrad sesji podjęła decyzję o zawieszeniu krzyża w sali obrad".

choćby jeżeli rzeczywiście siedem kadencji temu wszyscy ówcześni radni zgodzili się na powieszenie krzyża na ścianie sali obrad, ich decyzja nie miała i nie ma żadnej mocy prawnej. Rada gminy jest bowiem organem uchwałodawczym, powołanym do stanowienia prawa lokalnego, i jako organ wypowiada się jedynie w formie uchwał. Co więcej, uchwały które podejmuje, muszą mieścić się w zakresie kompetenc
Idź do oryginalnego materiału