Miszalski w parku, Gibała nad Wisłą. Ostatnie godziny kampanii

1 tydzień temu

Trwa ostatni dzień kampanii wyborczej we Włocławku. Kandydaci na prezydenta podsumowują swoje działania. Sztaby wyborcze postawiły ostatniego dnia kampanii na spotkania z mieszkańcami.

Na ostatniej prostej kampanii wyborczej, w Parku Jalu Kurka, odbyła się konferencja prasowa Aleksandra Miszalskiego, kandydata na prezydenta Krakowa. Jak podkreślił kandydat – Miejsce nieprzypadkowe, gdyż o ten park, jako jeden z wielu terenów zielonych, starałem się w roku 2011 jako radny miasta. Po latach ten teren udało się odzyskać dla mieszkańców – mówił Miszalski.

W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele środowisk, które poparły Aleksandra Miszalskiego w walce o fotel prezydenta miasta, tzw. koalicja 21 kwietnia. Głos zabrał prof. Stanisław Mazur ze Stowarzyszenia Lepszy Kraków, które, jak podkreślił Aleksander Miszalski, jest elementem obywatelskim i gwarantuje apartyjność urzędu, eksperckość i fachową wiedzę w zarządzaniu miastem.

-Przed nami wielka szansa, przed Krakowem wielka szansa, żeby siły obywatelskie, te, które myślą o Krakowie jako o pewnym marzeniu wielkiej europejskiej metropolii, niewykluczającej, zapraszającej, a zarazem uruchamiającej wielki potencjał tego miasta, ziściły to marzenie – mówił Stanisław Mazur.

Wojewoda Krzysztof Klęczar wyraził swoje i swojego środowiska poparcie dla Miszalskiego, podkreślając, iż kandydat jest człowiekiem dialogu i kompromisu, a z drugiej strony osobą, która nie da sobą sterować i iż takiego prezydenta potrzebuje Kraków.

Ryszard Śmiałek z Nowej Lewicy, wicewojewoda małopolski, zaapelował do wszystkich ludzi o lewicowej wrażliwości o mobilizację w niedzielę i o wybór Aleksandra Miszalskiego, którego od początku uważał za adekwatną osobę na stanowisko prezydenta, m.in. ze względu na jego samorządową przeszłość i doświadczenie.

Poseł Paweł Śliz z Polski 2050 zacytował Marka Grechutę: “Kraków nigdy tak jak dziś nie miał w sobie takiej siły”. -Wszyscy razem tu stoimy i mówimy o tym, iż chcemy razem pisać tę piosenkę o Krakowie, nową piosenkę, razem.

Na koniec Aleksander Miszalski zaprosił mieszkańców do dołączania do niego na ostatniej prostej kampanii w miejsca, gdzie przez cały dzień dociera, szczególnie tych krakowian, którzy jeszcze się wahają i chcieliby podjąć decyzję w wyborach w oparciu o argumenty merytoryczne.

Łukasz Gibała przekonywał na specjalnie zwołanej konferencji prasowej na bulwarach wiślanych, iż jego urząd będzie się opierał na współrządzeniu z mieszkańcami miasta. Ocenił, iż „bitwa” o fotel prezydenta miasta rozegra się o kilkaset głosów, dlatego każdy z nich jest na wagę złota.

– Każdy, kto kocha to miasto, kto chce tutaj mieszkać, pracować, jest krakowianinem, pełnoprawnym krakowianinem. Symbolem tego naszego otwartego podejścia do naszego miasta jest fotel” – mówił Łukasz Gibała, wskazując na przygotowaną imitację fotela prezydenckiego.

– On nie służy do tego, żebym ja tam siedział, służy do tego, żeby siadali na nim mieszkańcy i mieszkanki, żeby pokazać pewną równość, żeby pokazać, iż ja będę służył mieszkańcom, mieszkankom Krakowa, iż to oni będą tym miastem zarządzali – przekonywał.

Gibała zapowiedział, iż w ostatni dzień kampanii samorządowej będzie spotykał się z mieszkańcami różnych części Krakowa.

– Wierzymy, iż końcówka kampanii to przede wszystkim kampania bezpośrednia. Sądzę, iż ta bitwa rozegra się o kilkaset głosów. Dlatego każdy głos dzisiaj zdobyty jest głosem na wagę złota” – ocenił.

Łukasz Gibała odniósł się do oświadczenia posłanki PiS Małgorzaty Wassermann, która w piątek rano poinformowała, iż nie mogłaby poprzeć Gibały, który według niej „w sposób haniebny” manifestował wielokrotnie pogardę dla ludzi mających prawicowe poglądy.

Zdaniem Gibały ma to związek z sympatią posłanki do urzędującego do tej pory prezydenta Jacka Majchrowskiego, który zadeklarował, iż nie poprze Gibały.

– Pani Wassermann jest beneficjentką tego układu. Ona też jest zainteresowana rządami kontynuacji” – stwierdził Gibała.

Patrycja Bliska

Idź do oryginalnego materiału