Miłosz Krok mianuje koleżankę z partii na dyrektora. Kolesiostwo w Grodkowie?

5 godzin temu

PSL jeszcze niedawno grzmiał z mównic o „pisowskim kolesiostwie” i „nepotyzmie”, zarzucając partii rządzącej zawłaszczanie państwa. Tymczasem na własnym podwórku – w gminie Grodków – mamy do czynienia z typowym partyjnym układem. Nową dyrektorką szkoły w Kolnicy została właśnie aktywna działaczka PSL Jadwiga Demska, członkini zarządu gminnych struktur PSL. Na to stanowisko mianował ją… partyjny kolega, również członek zarządu gminnych struktur PSL i zarazem burmistrz Grodkowa – Miłosz Krok. Przypadek? Raczej wątpliwe.

W gminie Grodków partyjne znajomości i polityczne układy są najwyraźniej skuteczniejsze niż konkursy, kompetencje czy przejrzystość. Jadwiga Demska – kandydatka PSL w ostatnich wyborach – właśnie została oficjalnie powołana na stanowisko dyrektora Publicznej Szkoły Podstawowej w Kolnicy. Całość opatrzono komunikatem na stronie urzędu i wspólnym zdjęciem burmistrza z nową dyrektorką. Gdyby jeszcze dołożyć transparent z napisem „uczciwy konkurs”, można by to pomylić z kabaretem. Ale mieszkańcom Grodkowa wcale nie jest do śmiechu.
Radny Waldemar Kwiatkowski, szef klubu Przyjazna Gmina, komentuje sprawę ostro:

– Mamy do czynienia z klasycznym przykładem partyjnych układanek, które zamiast służyć mieszkańcom – służą koleżeńskim interesom. Pani Jadwiga Demska, która startowała w wyborach z listy PSL i aktywnie wspierała kampanię obecnego burmistrza Miłosza Kroka, dziś zostaje powołana przez niego na stanowisko dyrektora szkoły. Trudno to odebrać inaczej niż jako polityczne wynagrodzenie za lojalność, a nie decyzję opartą na obiektywnych kryteriach.

W Grodkowie nie potrzeba mikroskopu, by dostrzec, iż „konkursy” na stanowiska dyrektorskie bywają farsą. Zwłaszcza gdy zwycięzca okazuje się być towarzyszem partyjnej drogi.

– Zanim powierzono pani Demskiej obowiązki dyrektora, nie spełniała choćby wymagań formalnych. Dopiero w międzyczasie uzupełniła kwalifikacje. Teraz – mimo wieku emerytalnego – otrzymuje pełną nominację. Trudno nie odnieść wrażenia, iż to decyzja na zakończenie kariery, która pozwoli jej odejść z pełną odprawą – dodaje Kwiatkowski.

Radny Kwiatkowski zwraca uwagę na jeszcze jedno niepokojące zjawisko – równie szkodliwe, a być może choćby bardziej niż partyjne nominacje.
– Tego typu mianowania szkodzą jakości lokalnej administracji. Wraz ze zmianą władzy odchodzą z pracy wartościowi ludzie – często pod presją – a ich miejsce zajmują osoby związane z daną partią, które w warunkach rzeczywistej konkurencji mogłyby nigdy takiego stanowiska nie objąć. Takie mechanizmy demotywują, niszczą zaufanie i osłabiają profesjonalizm samorządów – ostrzega radny.
Trudno nie zauważyć hipokryzji członków PSL-u i swoistej ironii.

W kampanii parlamentarnej 2023 roku to właśnie PSL był jednym z najgłośniejszych krytyków kolesiostwa w PiS. Punktował nepotyzm, zawłaszczanie instytucji i obsadzanie stanowisk po rodzinie i partyjnych koneksjach. Dziś te same mechanizmy są z powodzeniem kopiowane w lokalnym samorządzie. Różnica? Skala. Mechanizm? Jest identyczny. Bez zmian.

fot. grodkow.pl

Idź do oryginalnego materiału