Miejscówki dla Zapylaczy – ekologia czy marnotrawstwo?

4 godzin temu

Coraz częściej w przestrzeni miejskiej pojawiają się inicjatywy związane z ochroną bioróżnorodności. Jedną z nich jest projekt „Miejscówka dla Zapylaczy”, zrealizowany w Luboniu, przy skrzyżowaniu ulic Wschodniej i Żabikowskiej. Inwestycja, finansowana kwotą 30 tys. zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu, wzbudziła ożywioną dyskusję – dla jednych to przykład dbałości o ekologię, dla innych niepotrzebny wydatek.

Owady zapylające, m.in. pszczoły samotnice i trzmiele, są najważniejsze dla ekosystemów – odpowiadają za zapylanie roślin, a więc i za produkcję żywności. Niestety, w miastach ich liczba stale spada, głównie z powodu urbanizacji, stosowania pestycydów, zmian klimatu oraz konkurencji ze strony hodowlanych pszczół miodnych. Z tego względu coraz większe znaczenie mają działania wspierające dzikie zapylacze również w przestrzeni miejskiej.

Luboński projekt nie ogranicza się do estetycznej aranżacji terenu. Obejmuje on m.in. nowe nasadzenia żywopłotów, uzupełnienie drzew, wysiew łąki kwietnej, budowę piaskowego „sandarium” dla pszczół samotnic oraz montaż specjalistycznego hotelu dla owadów. W ramach zadania wykonano także roboty ziemne i prace porządkowe.

Najwięcej emocji wzbudziła cena inwestycji. Krytycy twierdzą, iż podobny efekt można byłoby osiągnąć niższym kosztem, np. korzystając z usług lokalnych rzemieślników. Urzędnicy odpowiadają, iż w kosztorysie ujęto nie tylko materiały, ale również przygotowanie i zabezpieczenie terenu, profesjonalne nasadzenia oraz certyfikowany hotel dla owadów, spełniający wymogi naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Z punktu widzenia ochrony przyrody i edukacji ekologicznej projekt jest uzasadniony – powstała przestrzeń sprzyjająca owadom i inspirująca mieszkańców do własnych działań proekologicznych. Jednak równie ważna pozostaje kwestia przejrzystości finansowej. Jasne przedstawienie kosztów zwiększa zaufanie i ogranicza poczucie, iż publiczne środki są wydawane nierozsądnie.

Inwestycje takie jak „Miejscówka dla Zapylaczy” mają realny wpływ na środowisko i edukację lokalnej społeczności. jeżeli będą realizowane transparentnie i z dbałością o efektywność, mogą stać się przykładem dobrego gospodarowania w trosce o przyszłość ekosystemu i jakość życia mieszkańców.

Beata Spychała

Miejscówka dla Zapylaczy zrealizowana przy skrzyżowaniu ulic Wschodniej i Żabikowskiej fot. Beata Spychała
Idź do oryginalnego materiału