Między tradycją a nowatorstwem. Uwagi na marginesie sporu darwinowskiego ewolucjonizmu z teorią inteligentnego projektu. Część 3

wp-projektu.pl 1 miesiąc temu

Argumenty na rzecz naturalizmu metodologicznego porządkować można na wiele sposobów. Tutaj podzielone zostały ze względu na to, czy w ich ramach dopuszczalne są rewizje naturalizmu metodologicznego, czy też nie. Następnie podzielone zostały ze względu na to, czy zawierają konkretne warunki utrzymywania naturalizmu albo jego porzucenia, czy też takich warunków nie podają.

W ramach podejścia, które nie dopuszcza rewizji, pojawiają się następujące grupy argumentów: (1) „nie, bo nie”; (2) w imię zasady uporczywości należy obstawać przy naturalizmie; (3) naturalizm jest definicyjnym składnikiem pojęcia nauki; (4) naturalizm zagwarantować ma środowisku naukowemu największy z możliwych konsensus; (5) naturalizm tworzy skuteczną tradycję uprawiania nauki; (6) naturalizm jest formą brzytwy Ockhama; (7) dopuszczenie wyjaśnień antynaturalistycznych ma szkodliwe następstwa dla uprawiania nauki.

(1) „Nie, bo nie” – poszukiwanie wyjaśnień innego rodzaju niż naturalistyczne nie ma najmniejszego sensu, bo wyjaśnienia naturalistyczne „działają”1, a wszelkie inne wyjaśnienia po prostu nie są nauką2. Argumentacja taka jest bardzo słaba, gdyż uznanie, iż coś działa lub nie działa bądź też iż jest wyjaśnieniem bardziej przekonującym od innego, uzależnione jest od uprzednio zaakceptowanej definicji naukowości. Nie należy tu zapominać, iż nie istnieje powszechnie akceptowane kryterium demarkacji, oddzielające naukę od tego, co nią nie jest3. Ponadto, kierując się identyczną logiką, twierdzić można, iż wyjaśnienia naturalistyczne można odrzucić wtedy, gdy uzna się, iż już nie działają.

(2) Przy naturalizmie obstawać należy choćby w obliczu możliwych miażdżących niepowodzeń wyjaśnień naturalistycznych4. Nietrudno tu dostrzec decyzję metodologiczną (opisaną i nazwaną przez Paula K. Feyerabenda „zasadą uporczywości”), która zaleca, by z wielu teorii wybrać tę, która ma najbardziej atrakcyjne cechy oraz obiecuje prowadzić do najbardziej owocnych wyników, i obstawać przy niej, choćby jeżeli jest niezgodna z doświadczeniem lub napotyka inne znaczące trudności5.

Wadą tego argumentu jest to, iż nie uwzględnia innej decyzji metodologicznej, przeciwnej zasady dla zasady uporczywości (również opisanej i nazwanej przez Feyerabenda „zasadą proliferacji”). Według tej drugiej należy wymyślać alternatywne punkty widzenia choćby w sytuacji, gdy dominująca teoria jest dobrze potwierdzona i nic nie wskazuje na to, iż należy z niej zrezygnować6.

Zalecana przez ten argument decyzja metodologiczna ma granice swego stosowania. W myśl argumentacji Feyerabenda zasada uporczywości przekształci się w dogmat, gdy nigdy nie dopuści możliwości akceptacji alternatywnego punktu widzenia, czyli wtedy gdy nie będzie wspierana zasadą proliferacji. Inaczej to wyrażając i przenosząc na poziom debaty między ewolucjonizmem a ID, postąpi się racjonalnie, kiedy dążyło się będzie do wycofania jednej teorii, gdy istnieje inna, alternatywna względem niej teoria, która podkreśla trudności tej pierwszej i jednocześnie daje nadzieję na ich usunięcie, gdyż sugeruje nowe drogi poszukiwań. „W takim wypadku sama zasada uporczywości nakłania nas do pozbycia się [ewolucjonizmu]”7. Podejmowane bez względu na okoliczności decyzje metodologiczne mogą hamująco wpłynąć na rozwój nauki.

(3) Naturalizm jest definicyjnym składnikiem pojęcia nauki8. Słabość tej tezy jest ujawniana przez fakt, iż gdyby w tej chwili w nauce dominowały wyjaśnienia antynaturalistyczne, to na ich bazie przyjmowano by inną, powszechnie zaakceptowaną definicję nauki. Warto w tym miejscu przypomnieć, iż „z definicji” nauką były też i takie wyjaśnienia, które w czasach fizykoteologów odwoływały się do wyjaśnień nadnaturalistycznych.

Na rzecz tej tezy argumentowano rozmaicie.

Utrzymuje się, iż wyjaśnienia antynaturalistyczne są nietestowalne9 i dlatego nie należy rezygnować z wyjaśnień naturalistycznych10. Jednakże możliwe są sprawdziany, które mogłyby podważyć wyjaśnienia artyficjalistyczne (np. wystarczy wskazać na naturalną przyczynę, która jest w stanie wytworzyć nieredukowalną lub wyspecyfikowaną złożoność).

Funkcjonuje też przekonanie, w myśl którego nigdy nie należy odstępować od wyjaśnień naturalistycznych11. Wadą tego podejścia jest to, iż zakłada ono zasadę względnej autonomii faktów, zgodnie z którą istotne dla danej teorii fakty dostępne są niezależnie od tego, czy dla danego ujęcia teoretycznego istnieją ujęcia alternatywne12. Jednakże, o czym świadczy historia nauki, niektóre istotne fakty mogą być odkryte wyłącznie dzięki teorii alternatywnej względem teorii obowiązującej13.

Zgodnie z innym argumentem, nauka jest w stanie badać wyłącznie zjawiska obserwowalne i mierzalne, zaś dopuszczenie wyjaśnień artyficjalistycznych pozostaje w niezgodzie z tym elementarnym wymogiem naukowości14. Niemniej, co wielokrotnie podkreślano, artyficjaliści nie postulują badania sfery nadprzyrodzonej15.

(4) Naturalizm zagwarantować ma środowisku naukowemu największy z możliwych konsensus – obiektywizm i neutralizm badań naukowych16.

Teza ta nie jest dobrze uargumentowana. Jeśli, w myśl jednego z argumentów, obiektywizm nakazuje naukowo uzasadniać twierdzenia, to uzasadnienia te muszą mieć charakter naturalistyczny, gdyż – jak utrzymują zwolennicy naturalizmu metodologicznego – podstawą metody naukowej jest systematyczne odrzucanie wyjaśnień antynaturalistycznych17. Argument ten nie mówi zatem nic więcej niż to, iż naturalizm nakazuje naturalizm. A gdyby faktycznie naturalizm metodologiczny był takim neutralnym podejściem, które usuwa z nauki rozważania teologiczne18, to pojawia się pytanie, dlaczego osiągnięcia nauki wymuszają na teologiach, które chcą pozostawać w zgodzie z wymogami tego naturalizmu, korygowanie treści doktryny o Boskim stworzeniu19. Żadna teoria, która za cel sobie postawi wyjaśnienie, jak powstało życie, nie uniknie ani filozoficznych, ani teologicznych konsekwencji.

(5) Naturalizm tworzy skuteczną tradycję uprawiania nauki – jest praktycznym podejściem do jej uprawiania20. Argumentuje się, iż naturalistycznie uprawiana nauka odnosi sukcesy. I faktycznie nie da się zaprzeczyć tezie, zgodnie z którą tradycja naturalistyczna może się poszczycić niebagatelnymi osiągnięciami. Z drugiej jednak strony takie kategorie jak sukces nie mają charakteru neutralnego (to odmienne tradycje uprawiania nauki kształtują, przykładowo, różne przekonania i uprzedzenia uczonych; przyjmowane metody badawcze i standardy ocen)21, a osiągnięcia naturalistycznie uprawianej nauki wcale nie muszą być powszechnie uznawane.

Argumentuje się również, iż jedyną skuteczną metodą pozyskiwania wiedzy jest naturalizm22. Ale pogląd, zgodnie z którym rezultaty, jakie osiągają uczeni, są efektem rygorystycznego trzymania się określonych reguł, był podważany wielokrotnie. Przykładowo wykazywano, iż metodologiczne deklaracje uczonych mówiące, jak doszli oni do zaprezentowanych publicznie wyników własnych badań, kilka mają wspólnego z ich rzeczywistą, codzienną praktyką badawczą23.

W myśl innego, wspierającego powyższą tezę argumentu, naturalizm metodologiczny niejednokrotnie odnajdywał rozwiązania problemów, które w ramach tej perspektywy wydawały się nie do rozwiązania24. Trudno się z tą argumentacją nie zgodzić. W żaden sposób nie prowadzi ona jednak do tez, zgodnie z którymi: będzie tak w przyszłości lub artyficjalizm jest podejściem skazanym na porażkę.

Jeszcze inny argument przekonuje, iż naturalizm jest – podyktowaną względami merytorycznymi – idealizacją, która polega na pomijaniu wyjaśnień antynaturalistycznych25. Ale mówienie o idealizacji ma sens wyłącznie wtedy, gdy pomijane są czynniki uznawane za drugorzędne. A trudno za drugorzędne uznać takie wyjaśnienia, które są radykalnie odmienne od naturalizmu, gdyż dopuszczają zachodzenie takich stanów rzeczy, jakie wyklucza naturalizm26.

(6) Naturalizm jest formą brzytwy Ockhama. W myśl mocniejszego sformułowania zasady ekonomii myślenia, znajomość wyjaśnienia uzyskanego dzięki najprostszych środków zwalnia z badania wyjaśnień bardziej skomplikowanych27. Zgodnie z tym podejściem odwoływanie się do wyjaśnień artyficjalistycznych jest mnożeniem wyjaśnień ponad potrzebę, gdyż dzięki przyczyn naturalnych jesteśmy w stanie wyjaśnić wszystko, co wymaga wyjaśnienia. Jednak nie tylko przeciwnicy naturalizmu z dystansem podchodzą do przekonania, iż najprostsze wyjaśnienie pochodzenia życia jest już znane28. Wątpliwości te podzielają również niektórzy naturaliści29.

W myśl słabszego sformułowania owej zasady wybierać należy prostsze z możliwych wyjaśnień. Naturalizm jest najbardziej ekonomicznym podejściem do wyjaśniania ze znanych, gdyż ogranicza się do wyjaśnień przyjmujących minimalną ilość założeń ontologicznych. Niewątpliwie wybór prostszego, bo zawierającego mniej takich założeń, wyjaśnienia jest bardziej atrakcyjny na przykład dlatego, iż łatwiej poddać je kontroli niż wyjaśnienie zawierające więcej założeń30. Trudno jednak podważyć argument, zgodnie z którym niekiedy warto, przynajmniej na próbę, zrezygnować z prostszego wyjaśnienia na rzecz wyjaśnienia bardziej złożonego, zwłaszcza wtedy gdy to drugie stwarza nadzieję na rozstrzygnięcie takich problemów, jakie w ramach pierwszego nie znajdują zadowalającego rozwiązania.

(7) Dopuszczenie wyjaśnień antynaturalistycznych ma szkodliwe następstwa dla uprawiania nauki. Na rzecz tego przekonania argumentuje się, twierdząc, iż nie istnieje żadna wiarygodna alternatywa dla naturalizmu metodologicznego31. Natychmiast jednak pojawia się tu pytanie o to, co jest wyznacznikiem owej wiarygodności. Nie istnieje powszechnie akceptowane kryterium demarkacji, zatem podstawowym warunkiem naukowości (lub wiarygodności) danego podejścia jest to, czy podejście takie zgodne jest z powszechnie przyjmowanym wzorcem naukowości, jakim jest metodologiczny naturalizm.

W myśl innego argumentu dopuszczenie wyjaśniania zjawisk materialnych dzięki wyjaśniania wychodzącego poza świat materialny jest odstępstwem od metody naukowej, która dopuszcza jedynie wyjaśnienia materialistyczne32. Argument ten ma charakter kolisty – podstawowym składnikiem metody naukowej jest wyjaśnianie jednego materialnego zjawiska dzięki innego materialnego zjawiska, czyli przestrzeganie zasady naturalizmu metodologicznego. A zatem na rzecz naturalizmu metodologicznego świadczy ten naturalizm.

Jeszcze inny argument przekonuje, iż naturalizm jest regulatywną zasadą nauki, z której nie należy rezygnować, gdyż dopuszczanie wyjaśnień antynaturalistycznych prowadzi do zadowolenia się niewiedzą. Jak poucza historia nauki, braki we wszelkich naturalistycznych wyjaśnieniach zostały uzupełnione powszechnie akceptowanymi wyjaśnieniami tego typu33.

Oczywiście, za tym argumentem świadczą racje historyczne łączące się z krytyką podejścia nazywanego „Bogiem w lukach wiedzy”34. Koncepcję tę przypisuje się siedemnasto- i osiemnastowiecznym fizykoteologom, Isaacowi Newtonowi, Robertowi Boyle’owi i Robertowi Hooke’owi. Uczeni ci wskazywali na istnienie pewnych szczególnych aspektów rzeczywistości przyrodniczej, które zadowalająco miały być wyjaśniane przez empirycznie wykrywalne przejawy Boskiego działania w świecie35. Jednakże, by w pełni uznać ten argument, należy najpierw przyjąć, iż naturalistyczne wyjaśnienia są wystarczające do adekwatnego opisu świata. Ponadto sama kategoria adekwatnego opisu świata nie ma charakteru neutralnego. To, co w ramach podejścia naturalistycznego uznawane będzie za adekwatny opis świata, w ramach podejścia artyficjalistycznego tego waloru mieć nie musi.

Zgodnie z innym argumentem, jeżeli nauka dopuści wyjaśnienia antynaturalistyczne, to wszystko ujdzie (anything goes)36. Jednakże ta feyerabendowska „reguła” nie musi być interpretowana nihilistycznie („jedyną regułą jest […] [to], iż nie istnieją żadne reguły”37, a zatem „wszystko jest dozwolone”38). Istnieją również jej antynihilistyczne wykładnie. W myśl jednej z nich, anything goes należy rozumieć jako nakaz nieograniczania własnej wyobraźni jedynie do takich założeń, o których wiadomo, iż w przeszłości wielokrotnie się sprawdzały.

Analizy przedstawionych tu argumentów na rzecz naturalizmu metodologicznego pozwalają uznać tezę, iż żaden z omówionych tu argumentów na rzecz naturalizmu metodologicznego nie daje podstaw po temu, by decyzja odrzucania wyjaśnień artyficjalistycznych mogła być bezapelacyjnie uznana za kamień węgielny współczesnej nauki. Ani znane fakty, ani rozumowania nie stanowią nieodpartych racji na rzecz naturalizmu metodologicznego.

W ramach podejścia dopuszczającego rewizję naturalizmu pojawiają się dwie grupy argumentów. Jedna z nich nie podaje konkretnych warunków odstąpienia od wyjaśnień naturalistycznych. Bardzo ogólnie mówi się tu, iż naturalizm metodologiczny jest założeniem roboczym, z którego należy zrezygnować, gdy zacznie ono zawodzić.

W myśl jednego z argumentów ograniczenie nauki do wyjaśnień naturalistycznych ma wyłącznie tymczasowy charakter i bazuje na niepowodzeniach wyjaśnień anynaturalistycznych i sukcesach wyjaśnień naturalistycznych39. Argument ten jest bardzo słaby. Nie tylko dlatego iż łatwo go odwrócić: gdy sytuacja ulegnie zmianie i wyjaśnienia nadnaturalistyczne zaczną odnosić sukcesy, a naturalistyczne poniosą porażki, dopuścić należy te pierwsze. Przede wszystkim dlatego iż takie kategorie jak sukces nie mają charakteru neutralnego.

Inny argument nakłania do porzucenia naturalizmu wtedy, gdy znane jest wyjaśnienie bardziej przekonujące40. Kontrargumentować należy tu tak samo jak wobec poprzedniego argumentu: wyjaśnienie bardziej przekonujące nie jest kategorią neutralną, uznanie czegoś za wyjaśnienie bardziej przekonujące od innego uzależnione jest od uprzednio zaakceptowanej definicji naukowości.

Druga grupa argumentów dopuszczających rewizję naturalizmu formułuje warunki odstępowania od naturalizmu. Są to trzy różne procedury.

Pierwsza procedura odwołuje się do „przytłaczających i niewątpliwych” świadectw empirycznych, które miałyby podważać wyjaśnienia naturalistyczne41. Jednakże, co powszechnie wiadomo od dawna, żadne świadectwa wzięte w izolacji nie są ani przytłaczające, ani niewątpliwe42. O randze danego świadectwa świadczy uprzednio przyjęta perspektywa teoretyczna.

Procedura druga opiera się na metodologicznej decyzji rozszerzenia zakresu nazwy „nauka” (science), tak by nazwa ta obejmowała to, co w średniowieczu nazywano „scientia”. Ta ostatnia odnosiła się „do wszystkich form wiedzy znanych w tamtych czasach i uważanych za prawowitą wiedzę, a tym samym obejmował[a] także dziedziny, takie jak metafizyka i teologia”43. Wadą tej procedury jest to, iż prowadzi ona do akceptacji innych, skomplikowanych i niejednoznacznych decyzji metodologicznych.

Po pierwsze, odróżnić należy tak zwany mocny naturalizm metodologiczny (w myśl którego „jedynym prawowitym źródłem wiedzy o świecie przyrody są nauki przyrodnicze”44) od tak zwanego umiarkowanego naturalizmu metodologicznego. Zgodnie z tym ostatnim, z jednej strony odróżnia się wiedzę o przyrodzie uzyskaną na gruncie nauk przyrodniczych od wiedzy uwierzytelnionej w inny sposób (np. teologicznie). Z drugiej zaś strony ten drugi rodzaj wiedzy uznawany jest za składnik wyjaśniania naukowego45. Po wtóre, odróżnić należy naukę teistyczną46 – akceptującą „przesłanki inspirowane przekonaniami chrześcijańskimi”47 i nazywaną niekiedy „szerszym ujęciem nauki”48 – od nauki, która takich przesłanek nie akceptuje. Można twierdzić, iż efektem tych zabiegów będzie pluralizm stanowisk, który może się przyczynić do wzrostu wiedzy. jeżeli jednak zasadniczym celem tych – czego nie da się ukryć – skomplikowanych i wprowadzających sporo zamętu do refleksji nad nauką decyzji metodologicznych ma być wyłącznie dopuszczenie, w niektórych sytuacjach, wyjaśnień antynaturalistycznych, to kwestia ta znalazła znacznie prostsze rozwiązanie, które przedstawione zostanie w następnym akapicie.

Trzecia procedura z tej grupy unika powyższych problemów. W zamian proponuje wyraźne i stosowalne zarazem kryterium odstąpienia od wyjaśnień naturalistycznych. Idzie tu o warunek Jodkowskiego – takie kryterium odstąpienia od tych wyjaśnień, które nie bazuje na braku wiedzy, ale uzasadniane jest aktualnie posiadaną wiedzą49. (W myśl tego warunku: tam, gdzie wprowadza się wyjaśnienia antynaturalistyczne, należy najpierw przedstawić mocną argumentację, zgodnie z którą wyjaśnienia naturalistyczne nie są możliwe)50. Warunek ten rozpoznawany jest w praktyce badawczej51. Oto jeden z wielu przykładów tego warunku: „Ci, którzy przedstawiają empiryczne świadectwa na rzecz ID, nie muszą uzasadniać, iż nie jest możliwe wyjaśnienie, które w ogóle nie odwołuje się do wyjaśnień celowych. Muszą oni jedynie uzasadnić, że, w świetle dostępnych danych, jest ono bardzo mało prawdopodobne”52.

Przeciwko naturalizmowi metodologicznemu sformułowano szereg tez, które omówię w kolejnej części.

Krzysztof J. Kilian

Koniec części trzeciej

Źródło zdjęcia: Pixabay

Ostatnia aktualizacja strony: 10.1.2025

Idź do oryginalnego materiału