Michał Kirker: Odbudować szacunek i zaufanie do instytucji prezydenta

6 miesięcy temu

Rozmowa z Michałem Kirkerem i podsumowanie kampanii wyborczej.

Pozostało tylko kilka dni do wyborów samorządowych, jak ocenia Pan mijającą kampanię?

Kampania wyborcza dla mnie to czas wielu rozmów z mieszkańcami, zorganizowałem 14 spotkań z mieszkańcami, prawie w każdym zakątku miasta, a do tego spędziłem wiele godzin na ulicach Jaworzna, dyskutując o tym, czego w Jaworznie oczekują mieszkańcy.

I czegóż się Pan dowiedział?
Że Jaworzno, jako takie, jest bardzo dobrze oceniane, ale brakuje w nim zrównoważonego rozwoju. Wiele osób mówi, iż centrum miasta dynamicznie się rozwija, a dzielnice są zapomniane?

Jak to zapominane?
Najzwyczajniej, mieszkańcy zgłaszają mi wiele problemów związanych z infrastrukturą drogową, oświetleniem, brakiem chodników, barkiem miejsc do wypoczynku. No, ale nie chodzi tu o wielkie projekty takie jak obwodnice, czy miejsca jak Gródek, które są atrakcjami turystycznymi, tylko o takie, gdzie seniorzy mogą spokojnie i bezpiecznie posiedzieć na ławce w parku czy bezpiecznie przejść – bez kolizji z dziurą lub kałużą – dobrze zrobionym chodnikiem np. do przystanku.

No, ale te wielkie projekty są głośniejsze – bardziej odważne.
Z tego słyniemy, iż mamy wiele ogromnych projektów: Hyperloopy, autonomiczne autobusy, elektryczne samochody… To też ważne, żeby mieć odważne wizje, ale obowiązkowo muszą być odrobione podstawowe „zadanie domowe” w dzielnicach.

A ma Pan jakieś odważne projekty?
Miasto Jaworzno ma ogromną ilość rozpoczętych projektów, które trzeba kontynuować. Trzeba robić je teraz dobrze i w konsultacji z mieszkańcami. Nie możemy ciągle robić wszystkiego od nowa.

W kwestii ekonomicznej ważne jest to, aby w Jaworznie zaczęła w końcu istnieć silna strefa gospodarcza. Do tej pory mieliśmy wiele terenów inwestycyjnych, które nie były wykorzystane, teraz dochodzą do tego tereny Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego i mam nadzieję, iż dzięki ożywieniu koniunktury, zrobimy wszystko, żeby te tereny przyniosły wreszcie miejsca pracy. To jednak długi proces i dołożę wszelkich starań, aby w porozumieniu z urzędami, ministerstwami i strefą gospodarczą ten teren „urodził” wreszcie miejsca pracy.

Wreszcie?
No tak, bo do tej pory mieliśmy dużo gadania, a mało efektów. Miasto zamykało się jakoś na dyskusję i współpracę, stawiając partyjny interes ponad realia. Wiele rozmów już na ten temat przeprowadziłem i będziemy lobbować na poziomie województwa oraz na poziomie rządu, aby ofiara lasu nie poszła na marne.

Co, wg Pana, powinno zmienić się w Jaworznie?
Wiele osób na ulicach mówiło, iż czują, iż władza w Jaworznie się popsuła. Włodarze nie słuchają już mieszkańców i sami narzucają swoje wizje miasta, bez dyskusji z zainteresowanymi. Moim zadaniem jest przywrócenie szacunku mieszkańcom w dyskusji z nimi. Miasto to ludzie! To oni muszą traktować Jaworzno jak swój własny dom, w którym są wysłuchani i bierze się ich uwagi na serio.

Kampania była dla Pana trudnym czasem?
Bardzo lubię kontakt z ludźmi, wiele osób pytało mnie, czy jestem zmęczony niezliczoną ilością rozmów. Wręcz przeciwnie, uwielbiam rozmawiać, a dobra energia spotkanych ludzi na ulicach, daje mi dużo siły i radości. Jest wiele do zrobienia i wiem, iż jeżeli Państwo mi zaufają, będę miał dużo pracy przed sobą. Odbudowanie relacji i zaufania do instytucji prezydenta to trudna sprawa.

Dziękuję Państwu za wszystkie spotkania, bardzo się cieszę, iż mogłem z Wami porozmawiać i zapewniam Was, iż zawsze będę otwarty na szczerą rozmowę, z szacunkiem dla wszystkich.

Dziękuję za rozmowę.

Wybory samorządowe 2024: Kirker czy Silbert, kto wygra wybory w Jaworznie?

Idź do oryginalnego materiału