W sieci pojawiły się fragmenty książki dziennikarki „Newsweeka” Dominiki Długosz. Z „Tajemnic pałacu prezydenckiego” dowiadujemy się o ciekawych rzeczy o przyjaźni Andrzeja Dudy z Martą Kaczyńską. Marta Kaczyńska była zła na wieniec Książka Dominiki Długosz „Tajemnice pałacu prezydenckiego” jest już dostępna w sklepach. Dowiadujemy się z niej, iż Andrzej Duda opiekował się Martą Kaczyńską po tym, jak jej rodzice zginęli w katastrofie w Smoleńsku. Tyle iż traktował to chyba wszystko też trochę cynicznie. I tak np. w piątą rocznicę śmierci pary prezydenckiej doszło do pewnego zgrzytu. – Andrzej wtedy przedobrzył. Przyjechał na grób z wieńcem z szarfą „Kandydat na prezydenta”. Marta poczuła, iż Andrzej chce wykorzystać i ją, i rocznicę, i jej rodziców – wyznał autorce jeden z polityków PiS. – No i ona tam kamer telewizyjnych nie zapraszała, a on owszem. Rok później doszło do pewnego zdarzenia. Andrzej Duda był już lokatorem Pałacu Prezydenckiego, a Marta Kaczyńska towarzyszyła mu w czasie uroczystości rocznicowej przed pałacem. Agaty Kornhauser-Dudy obok prezydenta nie było. Były natomiast zdjęcia. Fotoreporterzy uchwycili prezydenta i Martę Kaczyńską w uścisku, który zaczął być interpretowany na bardzo wiele sposobów. Na tej uroczystości Jarosław Kaczyński stał tuż obok prezydenta i bratanicy. Kiedy zobaczył zdjęcia, miał być bardzo niezadowolony –