Ostatnio oglądałem na Kanale ZERO długą rozmowę Roberta Mazurka z Janem Rokitą. Ten jeden ze współzałożycieli Platformy Obywatelskiej i były jej prominentny członek określił premiera Donalda Tuska „bestią”. Z wywiadu można wywnioskować wprost, iż Tusk to największa i najgorsza bestia polskiej polityki ostatnich dekad. Jan Rokita wskazywał również na największe niebezpieczeństwo jakim w wyborach prezydenckich jest jednowładztwo Tuska. Bo tak właśnie będzie, gdyby głową państwa został Rafał Trzaskowski – zastępca Donalda Tuska. Rafał bez swojego zdania, nijaki, chwiejny w deklarowanych poglądach, który do występu w debacie prezydenckiej potrzebuje pomocy psychologa.
Od początku kampanii polityczne zaplecze Rafała Trzaskowskiego kłamie, kłamało i będzie kłamać – to ich sposób prowadzenia kampanii, którym przejęli władzę w 2023 r., okłamując Polaków. w tej chwili kontynuują kampanię hejtu, fejków, kampanię kłamstw.
Od naszej wspólnej mądrości i rozwagi zależeć będzie przyszłość Polski. Nie chodzi o przyszłość abstrakcyjną, ale o naszą codzienność, o bezpieczeństwo fizyczne, materialne oraz o nasze wolności.
Tusk i Trzaskowski wraz z całym rządem oszukali nas wszystkich. Pamiętacie Państwo, Drodzy Czytelnicy, obietnice z kampanii wyborczej. Nic z nich nie zostało. Rafał Trzaskowski jako prezydent Polski to bardzo realne niebezpieczeństwo. Wiedzą to ci, którzy znają to środowisko, jak Jan Rokita. Mówią o tym ci, którzy kochają Polskę i się o nią troszczą.
Zacząłem ten tekst od Kanału ZERO, i na cytacie z jego twórcy – Krzysztofa Stanowskiego skończę: „Wychodzę wczoraj z debaty, wszyscy kandydaci mają swoich fanów, którzy krzyczą „Szymon”, „Karol”, „Grzegorz” i tak dalej. Ja sobie robię szybki zwrot i po 20 sekundach jestem w samochodzie. Żeby wyjechać, muszę przez ten tłum się jakoś przebić. Powolutku, powolutku przeciskam się między krzyczącymi ludźmi. Nagle ktoś puka w szybę od strony pasażera. Karol Nawrocki.
– Co, podrzucić pana? – pytam żartobliwie.
Może dobry pomysł z tą konferencją – mówi Nawrocki. Wokół wydzierający się wyborcy, fotoreporterzy, ochroniarze, ludzie z megafonami. I nagle tego całego zgiełku jakby nie słychać. – Ale niech mi pan powie… Pan we mnie zwątpił, prawda?
– No, trochę zwątpiłem, przyznaję.
– Mam wielką prośbę, niech pan się zastanowi, czy w 2021 roku podpisałbym taki dokument, gdybym był czyścicielem kamienic. Czy tak działają czyściciele kamienic. Niech pan we mnie nie wątpi. Bardzo proszę.
Zapamiętam to dlatego, iż mnie ta scena poruszyła. Nie było w oczach Nawrockiego żadnej buty, żadnej arogancji, żadnej pretensji, nie było ucieczki do swojego samochodu. Był tylko taki – wydawało mi się w tamtym momencie, iż szczery – smutek, iż w oczach drugiej osoby stracił twarz. I podjął, chociaż nie musiał, próbę. Było to niewymuszone i przez to ujmujące. Bez podstawionych mikrofonów, mimo tłumów wokół to jednak bez świadków. Bez nadęcia i aktorstwa, typowego w debacie. Taki ludzki moment w polityce.”
Bo taki jest właśnie Karol Nawrocki, w którego zwycięstwo wierzę.
Uczciwy. Wbrew paskudnym pomyjom, które się na niego wylewa.
Adam Bogrycewicz
Radny Sejmiku Wielkopolskiego
PiS