Marcin Mastalerek nazywa galę z okazji rozpoczęcia polskiej prezydencji w Unii Europejskiej „szopką” i „akademią ku czci Donalda Tuska”. Dodał, iż prezydent Andrzej Duda nie chciał takiego wydarzenia „uwiarygadniać swoją obecnością”.
„Rząd z poważnej sprawy, jaką jest prezydencja w Radzie UE, zrobił Akademię ku czci Donalda Tuska w Teatrze Wielkim. Prezydent Andrzej Duda nie będzie uwiarygadniał takich działań swoją obecnością” – stwierdził w mediach społecznościowych szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
Wcześniej w sobotę premier Donald Tusk odniósł się do doniesień medialnych, według których prezydent dzień po gali polskiej prezydencji w UE, pojawił się na stoku narciarskim w małopolskich Kluszkowcach.
„Skomplikowane było to tłumaczenie w sprawie nieobecności Pana Prezydenta na inauguracji polskiej prezydencji. A można było od razu powiedzieć tak po ludzku, każdy by zrozumiał. Bezpiecznego szusowania, Panie Prezydencie” – napisał szef rządu.
Marcin Mastalerek odpowiada: Rządowa szopka
Mastalerek w swoim wpisie stwierdził, iż tłumaczyć powinien się premier.
„To Donald Tusk powinien od kilku dni tłumaczyć się, iż w nie odbędzie się szczyt Rady Europejskiej tylko dlatego, iż PDT nie mógł znieść, iż zgodnie z ustawą, to PAD by ten szczyt prowadził” – wskazał.
ZOBACZ: Donald Tusk krytycznie o prezydencie. „Można było po ludzku”
Nawiązał w ten sposób do informacji radia RMF, według których Tusk nie chciał organizować szczytu w Polsce, ponieważ wtedy głównym gospodarzem uroczystości byłby właśnie prezydent.
Na koniec szef gabinetu prezydenta nawiązał do piątkowej uroczystości w Teatrze Wielkim. „Najlepszym więc podsumowaniem wczorajszej rządowej szopki jest to, iż odbyła się w teatrze – jak na szopkę noworoczną przystało” – podkreślił.
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?
Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!