Donald Tusk ogłosił, iż Polska nie wdroży paktu migracyjnego. Do jego deklaracji odniósł się w mediach społecznościowych kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.
Szef rządu podkreślił, iż decyzja ta jest ostateczna i nie podlega dyskusji. Jego stanowisko jest zgodne z wcześniejszymi słowami ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, który zapowiedział:
— Sprzeciwiamy się paktowi migracyjnemu. Polska nie będzie przyjmować migrantów ani uczestniczyć w relokacji.
Podczas konferencji prasowej premier Tusk wyjaśnił, iż nie tylko nie zamierza implementować paktu migracyjnego, ale również nie zgadza się na obowiązkową relokację migrantów na terytorium Polski.
— Państwo polskie i rząd nie będą marnować wysiłku policjantów, żołnierzy oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy codziennie narażają życie, strzegąc naszych granic — zaznaczył.
Podkreślił również, iż służby mundurowe dokładają wszelkich starań, aby ograniczyć zagrożenie związane z nielegalną imigracją.
— Nikt, ani w Polsce, ani w Europie, nie powinien niweczyć ich wysiłków decyzjami politycznymi — dodał premier.
Do tych słów odniósł się Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS. W swoim wpisie w mediach społecznościowych wyraził sceptycyzm wobec zapewnień szefa rządu.
— Od dawna powtarzam: pakt migracyjny musi zostać przez Polskę formalnie wypowiedziany! Nie wystarczy mówić o tym na konferencji w Warszawie, trzeba złożyć odpowiednie dokumenty w Brukseli — napisał na platformie X prezes IPN.
Bezpośrednio zwrócił się do premiera:
— Panie Tusk, dziś mało kto wierzy w pańskie słowa. Zaufamy dopiero wtedy, gdy zobaczymy konkretne działania. Proszę natychmiast wypowiedzieć pakt migracyjny. Liczą się czyny, a nie słowa! — podkreślił Nawrocki.
Dyskusja na temat paktu migracyjnego wywołała falę komentarzy w mediach społecznościowych. Głos ponownie zabrali zarówno premier Donald Tusk, jak i były szef rządu Mateusz Morawiecki.
Lider Platformy Obywatelskiej napisał w języku angielskim:
— Bunt wobec tej regulacji jest nieunikniony! Niezależnie od tego, czy się to komuś w Unii Europejskiej podoba, czy nie. Czas na działanie jest teraz!
Mateusz Morawiecki odpowiedział mu w podobnym tonie:
— Jedyny bunt, który nadchodzi, wydarzy się w Polsce i będzie wymierzony w wasz upadający rząd — niezależnie od tego, czy się to komuś w UE podoba, czy nie.