Małaszewicze jak CPK? Ciekawe, co teraz powie śmieszek Sosnowski z Platformy…

13 godzin temu

Rząd PO, PSL, Lewicy i Hołowni niszczy naszą przyszłość, odwlekając wciąż rozbudowę terminalu kontenerowego w Małaszewiczach. Coraz więcej wskazuje na to, iż najważniejsza dla naszego regionu inwestycja podzieli los CPK, czyli najpierw będzie bardzo długa zwłoka a potem okaleczenie projektu albo w ogóle wyrzucenie go do śmietnika. W najbliższy piątek radni województwa lubelskiego będą się starali ponownie ponaglić rząd do jakiejkolwiek pracy.

Rozbudowa Małaszewicz to historyczna szansa dla Południowego Podlasia. Stworzenie u nas potężnego suchego portu, obsługującego ruch towarowy z Azji do Unii Europejskiej oznaczałoby tysiące świetnie płatnych miejsc pracy i setki milionów złotych w budżetach lokalnych samorządów. Pamiętajmy, iż według ostrożnych szacunków ekspertów, rozbudowane Małaszewicze miały dać Polsce z rozmaitych danin około 50 miliardów złotych w ciągu 10 lat!

Rząd Tuska gra na czas

Jak już alarmowaliśmy na naszym portalu, suchy port w Małaszewiczach jest coraz bardziej zagrożony. Rząd PO, PSL, Lewicy i Hołowni od początku nie był zainteresowany jego realizacją. Dlaczego? Pewnie dlatego, iż rozbudowa Małaszewicz została wywalczona przez polityków PiS z naszego regionu, z senatorem Grzegorzem Biereckim na czele, a przygotowana przez rząd Mateusza Morawieckiego.

Ostatnim namacalnym dowodem intencji ekipy sprawującej władzę jest przedłużenie terminu na przejęcie Cargotoru przez PKP PLK. Zbycie akcji w Cargotorze przez PKP Cargo jest warunkiem, by uruchomić finansowanie projektu. Według listu intencyjnego z czerwca transakcja miała być zrealizowana do końca bieżącego roku. Podpisany niedawno aneks przesunął termin o siedem miesięcy, do końca lipca br.

List intencyjny był reakcją na nasze działania w obronie Małaszewicz – mówił nam wtedy senator PiS Grzegorz Bierecki. To z jego inicjatywy sejmik województwa lubelskiego wiosną zajął się sprawą rozbudowy terminali a w lipcu ub. r. przyjął w tej sprawie stosowną rezolucję. – Dziś widać, iż chodziło o grę na czas. Rząd i zarządy spółek liczą na zapomnienie – dodaje parlamentarzysta.

Małaszewicze na sejmiku

Aby przypomnieć Tuskowi i spółce o ich obowiązkach na najbliższej sesji sejmik województwa lubelskiego przyjmie kolejne stanowisko w tej sprawie. Ciekawe, jak zachowają się radni z ugrupowań rządzonych w tej chwili Polską. W lipcu ub. r. niektórzy z nich urządzili prawdziwy pokaz arogancji i cynizmu, wyśmiewając obawy prawicy i dowodząc, iż tak wspaniały rząd nie mógłby przecież nie poradzić sobie z jakąś „pisowską” inwestycją.

Prym wiódł wówczas radny PO Wojciech Sosnowski z Białej Podlaskiej, współpracownik i przyjaciel prezydenta Michała Litwiniuka. Cedząc słówka, nienajlepszą polszczyzną opowiadał on, jak to cudownie rozwinie się Polska pod rządami Tuska, jak to po „przywróceniu praworządności” (brzmi to dziś jeszcze śmieszniej, niż wówczas) nasz region stanie się krainą mlekiem i miodem płynącą.

Popisy Sosnowskiego z Platformy

Wojciech Sosnowski dziwił się też, po co w ogóle dyskusja o Małaszewiczach, skoro rząd zapewnił, iż projekt powstanie. No i atakował: a to, iż PKP Cargo notuje straty i zwalnia ludzi (za co odpowiada Tuskowy zarząd – za PiS firma przynosiła zyski), a to, iż kilka zrobiono za poprzednich rządów, by Małaszewicze powstały (przecież, całkowita drobnostka, „tylko” zapewniono finansowanie). Wypisz-wymaluj retoryka władzy wobec Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zły PiS nic nie zrobił, choćby „nie wbił łopaty” a dobra Platforma będzie budować na potęgę. A iż w rzeczywistości jest odwrotnie, projekt się ślimaczy, jest wciąż zmniejszany a eksperci nie zostawiają na lenistwie i braku kompetencji obecnego zarządu CPK suchej nitki? No cóż, kto by się tam przejmował faktami.

Przykro mi, iż oczekuje się cudów, pomimo tego, iż jest tyle zaniedbań – podkreślał widocznie zadowolony z siebie Sosnowski.

Presja i zmiana rządu

Szybko okazało się, ile są warte zapewnienia rządu Platformy, PSL, Lewicy i Hołowni. Dziś już wiemy, iż tylko nieustanna presja na rząd może zatrzymać uśmiercenie projektu. A Małaszewicze powstaną dopiero wtedy, kiedy Polakom uda się odsunąć od władzy antyrozwojową ekipę Tuska, Kosiniaka-Kamysza i spółki.

Idź do oryginalnego materiału