Stało się! Od środy 18 grudnia Antoni Macierewicz nie będzie mógł już prowadzić samochodu. o ile chce odzyskać „prawko” musi, wykonać m.in. badania psychologiczne. Antoni Macierewicz w końcu bez prawa jazdy Antoni Macierewicz był przez ostatnie miesiące znany głównie z… nonszalancji na drodze: za nic miał sobie przepisy drogowe i jeździł niczym rajdowiec Krzysztof Hołowczyc. Od 18 grudnia jednak, o ile znów wsiądzie za kółko, złamie prawo. Chodzi o to, iż skończył się siedmiodniowy okres pokwitowania, które upoważniało jeszcze posła PiS do prowadzenia auta. Po prostu równy tydzień temu – po miesięcznicy smoleńskiej – policja zatrzymała jego elektroniczne prawo jazdy, kiedy okazało się, iż zebrał już dostateczną liczbę punktów karnych. Przez siedem dni mógł jeszcze prowadzić pojazdy zmechanizowane na podstawie pokwitowania, ale te właśnie wygasło. Teraz były minister może oczywiście odzyskać „prawko”, ale musi przejść badania psychologiczne i ponownie zdać egzamin. Co grozi mu za złamanie zakazu? Oczywiście, o ile Macierewicz zlekceważy sprawę i siądzie za kierownicę, będzie mu za to groziła kara. Radio ZET zapytało o to eksperta do spraw bezpieczeństwa w ruchu drogowym Wojciecha Pasiecznego. – Pierwszy taki przypadek, to będzie wykroczenie. jeżeli policjanci taki przypadek ujawnią, skierują wniosek do sądu. Oczywiście trzeba byłoby pozbawić pana Macierewicza immunitetu, żeby sąd mógł