Prezydent Tychów Maciej Gramatyka sprzeciwia się zasadzie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W rozmowie z Radiem Katowice podkreślił, iż takie ograniczenie osłabia samorządność i odbiera mieszkańcom prawo do wolnego wyboru.
Nie można wybierać tylko niektórych do ograniczeń
Zdaniem prezydenta Tychów, przepisy wprowadzone w 2018 roku przez rząd PiS nie są sprawiedliwe wobec osób, które od lat pracują w samorządzie.
- „Stosowanie takich zasad wobec wybranych osób nie jest uczciwe. Dlaczego wójtów, burmistrzów i prezydentów obowiązuje kadencyjność, a starostów, marszałków czy posłów już nie? Czym te funkcje różnią się od siebie?” – pytał Maciej Gramatyka w Radiu Katowice.
Prezydent przypomniał, iż o zmianie władz w samorządzie powinni decydować mieszkańcy – nie ustawy.
- „To mieszkańcy wybierają, kiedy chcą pożegnać swojego prezydenta, wójta czy burmistrza. System demokratyczny sam weryfikuje, kto zasługuje na kolejną kadencję” – dodał.
Pomysł przywrócenia pełnej swobody wyborczej zapowiedzieli niedawno posłowie PSL. Chcą oni znieść zarówno ograniczenia kadencyjności, jak i zakaz jednoczesnego kandydowania na stanowiska wykonawcze i do rad samorządów.
Dwukadencyjność ustawa w sejmie
W Polsce od 2018 roku obowiązuje zasada dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, wprowadzona przez rząd PiS. Oznacza ona, iż jedna osoba może pełnić funkcję włodarza maksymalnie przez dwie kolejne kadencje. Teraz coraz głośniej mówi się o jej zniesieniu. Inicjatywę w tej sprawie podjęli posłowie PSL, którzy argumentują, iż mieszkańcy powinni mieć pełne prawo decydowania, komu ponownie zaufać przy urnach. W lipcu (2025 r) PSL formalnie złożył ustawę w tej sprawie w sejmie.
Pomysł popierają także organizacje samorządowe, w tym Związek Miast Polskich, które wskazują, iż obecne przepisy ograniczają bierne prawo wyborcze i mogą być sprzeczne z Konstytucją. Przeciwnicy zmian ostrzegają jednak przed „zabetonowaniem władzy”, czyli sytuacją, w której długoletni włodarze mogliby utrwalać swoje pozycje w lokalnych układach. Projekt ustawy trafił już do Sejmu i czeka na dalsze prace legislacyjne.
Stellantis w Tychach z przestojem – Gramatyka zaniepokojony
W tym samym wywiadzie prezydent Tychów Maciej Gramatyka odniósł się do sytuacji w fabryce Stellantis, która tymczasowo wstrzymała produkcję. To jedna z najważniejszych firm w tyskiej podstrefie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- „Strefa ekonomiczna, szczególnie podstrefa tyska i ten zakład to jest taki motor napędowy tej strefy. Cała branża motoryzacyjna, która kooperuje z zakładem Stellantis rozwijała się właśnie. Oczywiście ten zakład to nie jest jedyny odbiorca części, podzespołów, które produkowane są przez te zakłady w strefie, ale niewątpliwie motoryzacja jest bardzo istotnym elementem rozwoju przemysłowego naszego kraju, Tychów oczywiście tak samo.” – podkreślił Gramatyka.
Koncern ogłosił przestój z powodu spadku popytu na nowe samochody. W tyskiej fabryce pracuje około 2600 osób.
Tychy bez podwyżki za śmieci? Prezydent uspokaja mieszkańców
Podczas rozmowy w Radiu Katowice padły też słowa o gospodarce odpadami. Choć do przetargu na wywóz śmieci wpłynęła tylko jedna oferta, Maciej Gramatyka zapewnił, iż w 2026 roku nie planuje podwyżek dla mieszkańców Tychów.
- „Nie zakładamy takiej sytuacji, żeby w przyszłym roku mieszkańcy mieli zapłacić więcej. Oferta wpłynęła w zeszłym tygodniu i jeszcze trwa jej badanie. Zakłada ona półmilionową podwyżkę dla wykonawcy, natomiast jeszcze sprawdzamy tę ofertę ale (…) nie zakładam, iż w przyszłym roku podrożeją śmieci w Tychach. – powiedział.
Od stycznia 2025 roku opłata za odpady w Tychach wynosi 34 zł od osoby – po wcześniejszej podwyżce z 26 zł.
źródło: Radio Katowice