Po trzeciej z rządu przegranej w wyborach prezydenckich w Krakowie Łukasz Gibała nie wycofuje się z polityki. Zapowiedział, iż jako miejski radny będzie patrzył nowej władzy pod Wawelem na ręce. Choć jak mówi, wynik wyborów uznaje, nie pogratuluje zwycięstwa swojemu rywalowi Aleksandrowi Miszalskiemu. — Ten wynik został osiągnięty również dzięki bardzo brudnym zagrywkom [...] To są metody gangsterskie — podkreślał w środę Gibała.