Jestem już taki stary, iż pamiętam jeszcze Towarzystwo Przyjaźni Chińskich Ręczników.
Dzisiaj już nikt nie wątpi, iż heca z TPChR, firmowana przez Owsiaka, miała odciągnąć najbardziej aktywnych potencjalnie młodych ludzi od polityki, jak wówczas nazywano sprzeciw społeczny przeciwko juncie Jaruzelskiego.
Najwyraźniej akcja się udała. Mało kto przecież protestował p-ko dogadaniu się z komunistami w Magdalence, zaś przeważająca część społeczeństwa przyjęła z euforią deklarację Joasi Szczepkowskiej, iż 4 czerwca upadł w Polsce komunizm.
Dopiero kilkanaście miesięcy później zaczęto rozumieć, iż komunizm owszem i upadł, ale, wzorem kota, na cztery łapy.
Ta wiedza jednak nie była powszechna. Gros społeczeństwa zachłystywał się wolnością… zgodnie z opisem świata dokonywanym przez Gazetę Wyborczą.
Rządząca bańka doskonale zdawała sobie sprawę, jak wielka była rola Kościoła w doprowadzeniu jaruzelskiej junty do konieczności ustępstw na rzecz Narodu.
Sięgnięto zatem po… Owsiaka.
Praktycznie już od pierwszego występu mocno dziwacznej Orkiestry (WOŚP), co miało miejsce w 1993 r. pełnił rolę świeckiej przeciwwagi dla Kościoła, konkretnie zaś dla Jego działalności charytatywnej (CARITAS).
I to się udało. Na nic bowiem wskazywanie, iż zebrane przez CARITAS środki przekazane potrzebującym są wielekroć większe, niż owsiakowe. Ofiary na CARITAS nie dawały bowiem tego społecznego podziwu, jaki towarzyszył i towarzyszy datkom na Orkiestrę Jurasa.
Daję na WOŚP i... dumnie noszę znaczek!
Tymczasem dominujące w Europie religie (chrześcijaństwo i islam) kładą nacisk na bezinteresowność pomocy, a zatem również na jej anoniminowość.
WOŚP jest zatem w kontrze.
Nie zdziwiłbym się, gdyby jakiś islamista dojrzał w działalności WOŚP inspirację Szejtana a choćby jego obecność.
My jednak myślimy o wiele bardziej racjonalnie. A to akurat prowadzi do pytania podstawowego:
Odpowiedź może być tylko jedna. Otóż działalność Owsiaka i jego „dobroczynnej maszynki” obiektywnie jest pozbawiona sensu.
To budziło (i pewnie dalej wzbudza) wściekłość gorliwych wyznawców oWSIakowej sekty.
Warto przypomnieć….
Prawie dokładnie 11 lat temu (16 stycznia 2014 r.) na porzuconym jakby portalu 3obieg.pl ukazał się tekst autorstwa jego ówczesnego naczelnego, Tomasza Parola Prokuratura zbada, czy to ludzie Owsiaka mi grozili.
(…) Nie znającym sprawy, którą ujawniłem na facebooku informuję, iż w dniu wczorajszym (środa, 15 stycznia) w nocy o godzinie 1.30 otrzymałem z numeru +48780079356 następującego SMS-a: Dorwiemy cię chuju z pedofilskiej sekty 3obieg i jaja żywcem ci cioto pedofilska wyrwiemy śmieciu!
W swoim zawiadomieniu prokuratury zaznaczyłem, iż wiążę tą groźbę przede wszystkim z opublikowanymi przeze mnie artykułami dotyczącymi zastrzeżeń odnośnie ujawniania i rozliczania nawiązek sądowych przekazanych na WOŚP w latach 2003-2012 – pierwszy artykuł „Czy Jerzy Owsiak zdefraudował nawiązki sądowe od pijanych kierowców” opublikowałem 11.01.2014 a drugi „Wątpliwe wyjaśnienia WOŚP odnośnie nawiązek” (uwaga) na dwie godziny przed SMS-em – które cieszyły się bardzo wysoką oglądalnością, wywołały żywą dyskusję i były w wielu miejscach cytowane. Ponadto poinformowałem organy ścigania, iż numer telefonu na który wysłano groźbę był zawarty w zapytaniu prasowym, jakie przekazałem do WOŚP (adres: [email protected]) domagając się w oparciu o prawo prasowe, prawo o dostępie do informacji publicznej oraz ustawę o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie szczegółów wpływów, rozliczeń i dokumentów.
]]>https://3obieg.pl/prokuratura-zbada-czy-ludzie-owsiaka-mi-grozili/]]>
Swój tekst Parol ilustrował zdjęciem cyt. SMS-a.
Nieskromnie napomknę, iż również pisałem o fenomenie WOŚP równo dziesięć lat temu. Niestety, nic z tego, co publikowałem wówczas, nie przestało być aktualne.
Pomijam bezsporny fakt czerpania korzyści z akcji charytatywnej przez Owsiaka i jego zespół. Bo nie czarujmy się – to nie jest miliarder od urodzenia, które odziedziczone po ojcu akcje przeznacza w części na pomoc najuboższym.
Zorganizowanie przedsiębiorstwa „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy” wymaga zaangażowania uniemożliwiającego pracę zarobkową gdzie indziej.
Taki wybrał sobie sposób na życie – dobrze zarabiającego charytatywnego szołmena.
Jak ktoś wierzy w „świętego Owsiaka” to tylko niepotrzebnie naraża się na drwiny.
W ataku na Owsiaka, poniekąd słusznym, zanika jednak najważniejszy problem funkcjonowania Państwa – przerost biurokracji w każdej dziedzinie życia publicznego. Bo epatowaniu wysokością zarobków członków rodziny Owsiaka powinna towarzyszyć informacja, iż kierownicy miejskich i powiatowych jednostek organizacyjnych samorządów, którzy kierują państwową pomocą zarabiają w każdym powiecie na terenie kraju podobnie. A przecież przepływające przez nich kwoty są mniejsze o kilka rzędów wielkości.
Tymczasem coroczny zamęt i rozgorączkowanie dziesiątek tysięcy młodych ludzi pozwala na dalsze ogłupianie społeczeństwa i utrwalanie trwającej od lat opowieść o mizerii naszej służby zdrowia.
I o braku funduszy, bo… 25 (obecnie - 36) lat temu Polską rządzili jeszcze komuniści, a do tego 40 lat temu (dzisiaj już ponad 50) Gierek zadłużył Państwo.
Pozwala również skupiać energię społeczną na działania…. szkodliwe dla społeczeństwa.
Bo przecież zamiast wymagać reform od Państwa, pozwalamy na coraz większe marnotrawienie środków, które teoretycznie powinny nam służyć.
Albowiem najważniejsze jest, by orkiestra grała do końca świata i jeden dzień dłużej.
Owsiak jest nie tylko skuteczny ale i potrzebny z punktu widzenia rządzących. Z jednej strony kanalizuje energię społeczną, z drugiej – skutecznie działa jako temat zastępczy.
Nie wiem, czy ktoś to policzył, ale tak na moje „oko” tematy dokołaowsiakowe, Smoleńsk, Krzyż itp. zawładnęły przynajmniej 90% narodowych dysput.
Tymczasem sprawy naprawdę istotne, jak chociażby planowe niszczenie rodzimej przedsiębiorczości, postępująca pauperyzacja itd. są traktowane jako nieistotne.
Aż dziw, iż cokolwiek teraz można przeczytać (i usłyszeć) o wymiarze (nie)sprawiedliwości, bo to był temat tabu przez ostatnie 20 lat.
Być może dlatego, iż temat jest już na tyle bolesny, iż WOŚP już go nie przesłania.
Tak dochodzimy do „jedynie słusznej” konkluzji.
Hasłu:
Nie daję Owsiakowi
musi towarzyszyć dalsza część zdania:
bo wymagam od Państwa.
A w kontekście WOŚP wymagam od niego tylko jednego. Aby zapis art. 68 Konstytucji nie był jedynie frazesem.
Myślę, iż takie hasło jest do przyjęcia zarówno dla tych z lewej, jak i z prawej strony sceny politycznej, o ile taka w RP gdziekolwiek jeszcze istnieje.
Bo Owsiak, Caritas i szereg innych fundacji gdyby nie wydali choćby jednej złotówki na potrzeby własne nie są w stanie zastąpić nam Państwa.
W żadnej dziedzinie.
A jeżeli rządzący chcą nas przekonać, ze jest inaczej, oznacza to, iż są zbędni.
]]>https://3obieg.pl/ciut-wiecej-niz-pol-promila/]]>
Owsiak to chyba najkosztowniejszy sposób dofinansowywania naszej Służby Zdrowia.
I gdyby faktycznie rola oWSIakowej sekty miałaby być jedynie charytatywna prawdopodobnie góra po drugim „finale” nastąpiłby koniec tej całkowicie nieudanej akcji (koszty bowiem bezspornie przewyższają zyski).
Jeśli jednak na WOŚP patrzeć jako na element lewackiego prania mózgów widać, jak bardzo jest to akcja potrzebna i przemyślana.
Patrząc zaś na facebookowe profile znanych nam często osobiście osób, od lat przyozdabiających swoje awatary w propagujące oWSIakową orkiestrę elementy, projekt WOŚP należy uznać za udany.
Sądząc jednak po ostatniej „akcji” Jurasa, gdy nagle poczuł się zagrożony rzekomymi groźbami, choć to jego wyznawcy przez lata grozili krytykom oWSIakowdej inicjatywy, grunt, po którym Juras kroczy od 33 lat nagle zaczął być grząski...
Czy dlatego, iż jak głosi popularne na facebooku hasło WOŚP będzie grał o jeden dzień dłużej, niż trwać będzie rzetelna kontrola skarbowa oWSIakowego interesu???
Ad hoc Juras tworzy zatem kolejny mit…
9.01 2025
fot. facebook