KONFEDERACJA POCZUŁA KREW. „ZJADAJĄ” PIS, również w sprawie kopalni!

2 godzin temu
Zaczniemy od końca, gdyż spotkanie trafnie podsumował wójt Gminy Niegowa Mariusz Rembak: -Mieszkańcy mojej gminy są tym tematem zainteresowani, ponieważ odwierty mają być też w Kotowicach, to na skraju naszej gminy. Oby następne spotkanie było bardziej owocne.To oczywista aluzja to tego, iż podczas spotkania nie usłyszeliśmy merytorycznych wypowiedzi. Najpierw jakiś emeryt na oko lat 80 straszył, iż od przechowywanego fragmentu rdzenia z odwiertów jakie były w latach 70 XX wielu w krótkim czasie zmarło dwóch prezesów spółdzielni mieszkaniowej. „Rdzeń musiał być radioaktywny, następny prezes wyrzucił go do śmieci” -mówił emeryt, jednocześnie machając rurką od wody, pełną osadu: "-Patrzcie co pijemy!" Wypada powiedzieć, iż pan gadał bzdury. Woda pitna jest w Myszkowie bardzo dobrej jakości, ale zawiera żelazo. Na starych rurach żelazo się wytrąca i osiada. Sekretarz Powiatu Krystyna Jasińska powtórzyła to co zawsze, iż bogactwem regionu jest złoże wody GZWP 327. Ale podała też przykłady dwóch kopalni wolframu w Europie: Panasqueira w Portugalii i Mittersill w Austrii. Geolog powiatowy Roman Lech po raz kolejny powiedział, iż cenne zasoby wody, wykorzystywane zarówno przez wodociągi i jak i producentów wody, soków (Jurajska, Sokpol, Nestle, Jur-off i inne) są bardzo dobrze izolowane od góry i od dołu: „to super sprawa”- mówił geolog. Burmistrz Koziegłów Jacek Ślęczka (ta gmina bez spotkania z inwestorem od razu ogłosiła, iż są przeciwni „budowie kopalni” mówił o trosce o mieszkańców: -Życie, zdrowie mieszkańców, woda to nasze największe dobro. Mamy 4 zakłady produkcji wody mineralnej w gminie, w sumie 9 ujęć produkcyjnych. My z dziennikarskiego obowiązku przypomnimy, iż jednocześnie jest to gmina gdzie na pola wylano setki ton chemikaliów. Te były rozlewane szambiarkami, wylewane do dołów przez mafię Olgierda L. Jedno miejsce, całkiem blisko Urzędu MiG Koziegłowy, gdzie urzęduje Jacek Ślęczka. Proces grupy przestępczej toczy się przed Sądem Okręgowym w Częstochowie. Koziegłowy przodują też w niechlubnym rankingu miasteczek z najgorszym powietrzem, obok Myszkowa i Żarek. Na spotkaniu nie było przedstawicieli firmy Permia 1. Kontrowersje budziło to, czy zostali zaproszeni. Na sali był jedynie współpracownik firmy z Myszkowa Tomasz Matyjas, który jedynie przekazał stanowisko zarządu spółki: „Zarząd nie dostał zaproszenia, podobnie na poprzednie spotkanie, na który próbowano choćby nie dopuścić ich do głosu. Ja jestem tylko w roli obserwatora”.Na sali kilku radnych. Ktoś rzucił: -Gdzie jest burmistrz Myszkowa? Przewodnicząca Rady Powiatu w Myszkowie Beata Jakubiec-Bartnik, mówi, iż „był zaproszony”. O głos prosi jej mąż, radny miejski Tadeusz Bartnik, który sili się na dowcip: -To ja w imieniu burmistrza, w końcu dostałem tylko 20 głosów mniej od niego w wyborach. Czy burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak był zaproszony? Jak się okazuje, zaproszenia dostali wszyscy radni miejscy już wiele dni wcześniej. Ale nie burmistrz miasta. Włodzimierz Żak wyjaśnia: -Zaproszenie dostałem, ale dopiero w dniu spotkania o godz. 10:00. To niepoważne, iż strony starosty, czy jego służb. Poważna dyskusja na temat wierceń i opinii czy mamy się czego obawiać, w związku z możliwością, iż kopalnia powstanie, będzie dyskutowała Rada Miasta Myszkowa. Już mamy z firmą Permia 1 umówione spotkania (w czwartek już po oddaniu gazety do druku, podobnie jak to było w Poraju, radni Myszkowa zaplanowali poświęcić kilka godzin na rzeczową dyskusję. Tego samego dnia Permia 1 miała też zaplanowane spotkanie z Myszkowską Radą Biznesu, a w grudniu firma planuje wielką konferencję informacyjną dla mieszkańców.)Dyskusjom przysłuchiwał się I Wicewojewoda Śląski z Myszkowa Adam Zaczkowski: -Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozpatruje wniosek o wydanie koncesji badawczej. Samorządy będą mogły wypowiedzieć się później. Ministerstwo w pierwszej kolejności rozpatrując wydanie koncesji, bada sprawę pod kontem bezpieczeństwa projektu dla środowiska. Jak mówił dzisiaj geolog, odwierty badawcze nie wpływają negatywnie na środowisko, taką samą odpowiedź od Głównego Geologa Kraju dostali posłowie PiS, którzy pytali o to w interpelacji. Inny fragment wypowiedzi wicewojewody był dość zaskakujący, gdyż zwykle słyszymy tezy odwrotne: -Jest duże prawdopodobieństwo, iż złoże jest zbyt małe żeby wydobycie było opłacalne. Ale gdyby w przyszłości był wniosek o koncesję wydobywczą, to firma będzie zobowiązana do szczegółowego raportu o oddziaływaniu na środowisko, a plan utworzenia kopalni będzie oceniany przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo. Tak jak pan starosta uważam, iż powinniśmy to złoże zbadać. Starosta zaskakująco ugodowy. Ale to tylko pozory!Starosta Myszkowski (PiS) Piotr Kołodziejczyk pod koniec spotkania wypowiedział się zaskakująco ugodowo: -21 X zostaliśmy poinformowani, iż Minister Klimatu i Środowiska wszczął procedurę zmierzającą do uznania złóż w Myszkowie za strategiczne. My nie chcemy powstrzymania tych odwiertów. Nie opiniujemy tego. Wydaliśmy firmie wszystkie wypisy z rejestru gruntów. Co więcej, firma wystąpiła o kolejne, dot. ulicy Jedwabnej i też je dostanie. Co będzie później? choćby firma nie wie dzisiaj, czy po zakończeniu badań (cel: podniesienie kategorii rozpoznania złoża obecnej C2 do poziomu C1, który umożliwia wystąpienie o koncesję wydobywczą) będzie występowała o koncesję na wydobycie). W Zawierciu są złoża cynku i ołowiu. Sprzeciwiły się przedłużeniu koncesji (dla firmy Rathdowney) okoliczne gminy, a koncesja i tak została przedłużona. W Myszkowie firma badania wykona za własne pieniądze. Jest więc oczywiste, iż o ile złoże okaże się opłacalne, to dalszy etap to starania o koncesję wydobywczą.Ten ugodowy ton starosty Piotra Kołodziejczyka prysł w środę, gdy opublikował on bardzo ostry wpis. Aż samo się nasuwa, iż dostał burę od „cioci” i zamienił się w buldoga: „Szanowni Państwo, podzielam obawy związane z planami budowy kopalni wolframu i molibdenu w Myszkowie ze względu na szereg zagrożeń z tym związanych, w tym środowiskowych, społecznych, a choćby gospodarczych. Przede wszystkim, zagrożony może być Główny Zbiornik Wód Podziemnych nr 327, z którego zasobów korzystają Mieszkańcy naszego powiatu. Prawdopodobieństwo zanieczyszczenia wód pitnych nie jest zerowe, a skutki mogą okazać się opłakane dla nas wszystkich. Istnieje poważne ryzyko związane z podejmowaniem działań wydobywczych. Stąd pojawia się pytanie ważne dla nas wszystkich: czy warto ryzykować? W przypadku powstania kopalni zagrożona może być również płynąca przez miasto i cały powiat Warta. Należy także wziąć pod uwagę potencjalną możliwość zanieczyszczenia powietrza w wyniku pracy kopalni i w efekcie pogorszenia stanu zdrowia Mieszkańców. Planowane odwierty znajdą się w samym mieście, w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej i ujęć wody, co stanowić będzie uciążliwość związaną z hałasem generowanym przez urządzenia wiertnicze (agregaty, silniki, pompy) jak i ciężki transport (dowóz materiałów, urządzeń, paliw itp.)Nie mamy gwarancji, iż poziom negatywnego oddziaływania kopalni będzie zminimalizowany przez technologię lub iż nie pojawią się szkody środowiskowe i gruntowe. Wszystko to skłania mnie do sceptycznej postawy odnośnie budowy kopalni na terenie naszego powiatu.Spotkanie Mieszkańców z Samorządowcami w Starostwie Powiatowym pokazało bardzo wyraźnie, iż społeczność Powiatu Myszkowskiego mówi zdecydowane „nie” odwiertom i planom powstania kopalni. Jako starosta myszkowski, chcę dziś jasno i jednoznacznie potwierdzić - jestem po stronie Mieszkańców!Uczestnicy spotkania - w tym przedsiębiorcy - wyrazili swoje obawy głośno i stanowczo. Tu chodzi o życie i zdrowie ludzi, o bezpieczeństwo naszych rodzin, o przyszłość naszych miejscowości i lokalnych zakładów pracy, będących miejscem zatrudnienia na dużą skalę.Zmiana kategorii złoża z C2 na C1 byłaby pierwszym krokiem do stworzenia podstaw dla koncesji wydobywczej. A to otworzyłoby drogę do decyzji, które - raz podjęte - mogą przynieść nieodwracalne skutki.Nie możemy pozwolić, by ryzykowano największym skarbem naszego powiatu: podziemnym jeziorem, z którego czerpana jest woda dla wszystkich Mieszkańców powiatu, i z którego korzystają także miejscowe zakłady przetwórstwa wody - firmy znane w całym kraju i za granicą, dające pracę setkom rodzin.To nie jest tylko kwestia środowiskowa. To kwestia naszego bezpieczeństwa zdrowotnego i naszej przyszłości”. Starosta Piotr Kołodziejczyk zablokował możliwość komentowana postu. Czyżby strach przed suwerenem? Wszak wypowiadanie się w imieniu garstki mieszkańców na spotkaniu to uzurpacja stanowiska „mieszkańców powiatu”.Piotr Kołodziejczyk Starosta Powiatu Myszkowskiego to wierny żołnierz PiS. Podczas spotkania wyraził się nad wyraz ugodowo w sprawie badań i budowy kopalni. Ale jak wrócił do domu, chyba dostał "burę" i już na swoim FB wrócił do oficjalnej linii, tylko czyjej? Bo chyba nie całego PiS, a jedynie wesji "nauczycielki z Koziegłów".Konfederacja wali w PiS i „nauczycielkę z Koziegłów”Wygląda na to, iż aby kopalnia wolframu mogła powstać w Myszkowie trzeba będzie pozbawić władzy Piotra Kołodziejczyka. Wszak dwa razy został starostą nie w wyniku wyborów, tylko politycznej korupcji, zdobywając większość do rządzenia stanowiskami. Dyskusji przysłuchiwali się działacze Konfederacji. Na sali był m.in. Grzegorz Tomasz Stala z Konfederacji Mentzena lider w regionie częstochowskim, myszkowskim i lublinieckim. Z lewej: Grzegorz Tomasz Stala /zdjęcie FB/Bardzo interesujące jak odebrał spotkanie, piszą na portalu społecznościowym: „Suma wszystkich strachów, czyli wczorajsze spotkanie w Starostwie Powiatowym w Myszkowie odnośnie zgody na wykonanie odwiertów w celu zweryfikowania istnienia i wielkości złóż wolframu, miedzi i molibdenu.Zamiast rzeczowej dyskusji o możliwych alternatywach dla powstania ewentualnej kopalni, było straszenie przez grono ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością chorobami, wysiedleniami, zatruciem wody, śmiercią od pierwiastków promieniotwórczych czy też permanentnym brakiem zysków dla Myszkowa i okolicy z potencjalnej inwestycji.Martwi brak zaproszenia (mimo deklaracji władz) dla inwestora - stoję na stanowisku, iż trzeba rozmawiać na temat faktów, a nie opinii, bo decyzja o ewentualnym powstaniu kopalni może być wielką szansą dla Myszkowa i okolic (a także zagrożeniem - ale to powinno wyjść w rzeczowej rozmowie, a nie polowaniu na czarownice).”"Ciasny umysł nauczycielki z Koziegłów"Artur Sokołowski, absolwent krakowskiej AGH, z Częstochowy, z kolei tak skomentował jego wpis: „Ci sami ludzie z Prawa i Sprawiedliwości na jednym tchu powtarzają, iż są za ratowaniem polskiego przemysłu, w tym szczególnie górnictwa. Gdyby pewną wiejską nauczycielkę z powiatu myszkowskiego przeniesiono w przeszłość i dano jej taką władzę, jaką miała do niedawna przez 8 lat, to na miejscu serca Polski, czyli Górnego Śląska z całym jego bogatym dziedzictwem przemysłowym, do tej pory stałyby bagna i moczary porośnięte lasami, w których biegałyby sarenki i kumkały żaby. Całe szczęście dla Polski, iż Fryderyk Reden, John Baildon, książęta von Donnersmarckowie i Hochbergowie, Wojciech Korfanty, Jerzy Ziętek i Edward Gierek mieli trochę mniej ciasne umysły niż wiejskie nauczycielki spod Koziegłów.” W Powiecie Myszkowskim zaczyna się nie tylko dyskusja na temat gospodarczej przyszłości regionu: czy postawimy na rozwój, czy stanie w miejscu. Nie było od lat tak czytelnej linii podziału: przeciwko rozwojowi górnictwa w województwie protestują posłowie PiS (nie wszyscy) z województwa, które stoi na węglu, a kopalni (istniejących i przyszłych) broni Konfederacja. Młodzi politycy z Konfy poczuli, iż z PiS powoli uchodzi krew i życie i chcą tej partii pomóc dłużej się nie męczyć. Na prawej stronie sceny politycznej zachodzą szybkie zmiany i przegrany zdaje się być oczywisty. PiS boi się też czegoś innego. Permia do początku 2027 roku może zakończyć etap badań i ogłosi, czy występuje o koncesję wydobywczą. Wtedy dyskusja będzie główną osią prawdziwego sporu o to, czy powinniśmy w Polsce stawiać na przemysł ciężki, górnictwo czy pozostać podwykonawcą silniejszych (dzisiaj) krajów. Jacek Ślęczka, burmistrz MiG Koziegłowy powiedział, ze jego zdaniem mieszkańcom gminy Koziegłowy dobrze jest tak, jak jest. Zgadzacie się z nim? W ostatnich wyborach w części Koziegłów i jeszcze w killku sołectwach Ślęczka przegrał wybory.
Idź do oryginalnego materiału