Komu zawdzięczamy porozumienie Hamasu i Izraela Odpowiedź nie spodoba się Joemu Bidenowi

news.5v.pl 3 godzin temu

— To jakiś żart? — brzmiała odpowiedź Joego Bidena na pytanie, czy to on, czy prezydent elekt Donald Trump powinien przypisać sobie zasługi za porozumienie między Izraelem a Hamasem: zawieszenie broni za uwolnienie zakładników.

Z kolei Trump błyskawicznie zapewnił, iż był kluczową siłą stojącą za porozumieniem, zanim Biden zdąży otworzyć usta.

„To EPICKIE porozumienie o zawieszeniu broni mogło się wydarzyć tylko w wyniku naszego historycznego zwycięstwa w listopadzie, ponieważ zasygnalizowało całemu światu, że moja administracja będzie dążyć do pokoju i negocjować umowy, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim Amerykanom i naszym sojusznikom” — napisał na swojej platformie społecznościowej Truth Social.

Porozumienie kończące 15-miesięczny konflikt w Strefie Gazy wciąż może oczywiście zostać zerwane. Jednak po głosowaniu izraelskiego gabinetu wszystko wskazuje na to, iż zostanie ono zatwierdzone — chyba iż najważniejszy członek prawicowej koalicji rządzącej premiera Izraela Benjamina Netanjahu, Becalel Smotricz, nagle zagrozi odejściem.

Jednak determinacja Trumpa, by uznać ten przełom za swój własny, nie daje spokoju Bidenowi i jego współpracownikom. Umowa mieści się w ramach planu urzędującego prezydenta, przedstawionego w maju i nieustannie forsowanego przez Antony’ego Blinkena, sekretarza stanu, i Bretta McGurka, wysłannika na Bliski Wschód, a także przez katarskich i egipskich mediatorów. Zespół Bidena po prostu zaprosił urzędników Trumpa do przyłączenia się do wysiłków, ponieważ odziedziczyliby oni każde zawarte porozumienie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kto więc ma rację? Czy była to wygrana Bidena, czy Trumpa? Prawda jest taka, iż doradcy Bidena niestrudzenie próbowali doprowadzić do porozumienia między Netanjahu a przywódcami Hamasu. I w różnych momentach w ciągu ostatnich 15 miesięcy naprawdę wierzyli, iż są blisko — po czym okazywało się, iż wszystko się rozpada.

Blisko rok temu, w lutym, Biden powiedział dziennikarzom, iż ma nadzieję, iż porozumienie zostanie niedługo osiągnięte. I ponownie, w okresie poprzedzającym konwencję Demokratów, amerykańscy urzędnicy powiedzieli, iż porozumienie jest bliskie zawarcia. Jednak za każdym razem kończyło się to ich frustracją.

Słowa Donalda Trumpa, które zmieniły wszystko

Wydaje się jednak, iż czynnikiem, który naprawdę zmienił dynamikę, była uwaga Trumpa z 7 stycznia, połączona z bardzo stanowczym naciskiem Steve’a Witkoffa, przyszłego specjalnego wysłannika na Bliski Wschód. Przynajmniej tak uważa były premier Izraela Ehud Olmert i kilku doświadczonych obserwatorów regionu.

„Nie chcę zaszkodzić waszym negocjacjom, ale jeżeli zakładnicy nie wrócą do czasu objęcia przeze mnie urzędu, na Bliskim Wschodzie rozpęta się piekło” — powiedział Trump dziennikarzom.

W tamtym czasie większość komentatorów uznała to ostrzeżenie za skierowane do Hamasu i wyśmiała tę groźbę. Bo co mógłby zrobić Trump, czego nie zrobił jeszcze Netanjahu? Palestyńska grupa bojowników straciła swoich czołowych dowódców wojskowych, w tym Jahję Sinwara, a jej szeregi zostały zdziesiątkowane. Jednak tak naprawdę Trump wcale nie zwracał się do Hamasu.

EPA/Gripas Yuri / PAP

Donald Trump, prezydent USA, i Binjamin Netanjahu, premier Izraela. Waszyngton, 15 września 2020 r.

— To nie było ostrzeżenie dla Hamasu. To było ostrzeżenie dla Netanjahu. Dla Bibiego — twierdzi Steve Bannon, w przeszłości główny strateg Trumpa. Wysoki rangą izraelski urzędnik, który poprosił o zachowanie anonimowości, ponieważ nie jest upoważniony do rozmów z mediami, zgadza się, że właśnie w ten sposób odczytał to Netanjahu. A Ehud Olmert, zapytany, dlaczego izraelski premier wydaje się teraz gotowy zgodzić się na porozumienie, które wcześniej odrzucił, odpowiada po prostu: — Ponieważ boi się Trumpa.

Joe Biden nie był w stanie wywrzeć presji

Olmert i Bannon nie są osamotnieni w swoich poglądach. Nikt nie kwestionuje, iż kontekst negocjacji uległ ostatnio zmianie. „Żniwo humanitarne w Strefie Gazy i decyzja Hezbollahu o podpisaniu oddzielnego porozumienia o zawieszeniu broni z Izraelem w listopadzie sprawiły, iż Hamas stał się bardziej elastyczny” — zauważyli Hugh Lovatt i Muhammad Shehada z Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych. „Najbardziej decydująca wydaje się jednak presja ze strony nadchodzącej administracji Trumpa na Netanjahu, by zaakceptował porozumienie”.

Zdaniem Sanam Vakil z Chatham House „taktyka nacisku i ostrzeżenia Donalda Trumpa skierowane do Hamasu i Izraela” skutecznie ożywiły przeciągające się negocjacje. — Administracja Bidena okazała się niechętna do wywierania odpowiedniej presji na przywódców Izraela — twierdzi ekspertka.

Sfrustrowani przywódcy arabscy i ich urzędnicy od miesięcy błagali Bidena, by to zrobił. Ale Biden i jego doradcy byli niechętni — najprawdopodobniej z obawy, iż kosztowałoby to ich partię głosy żydowsko-amerykańskie i darowizny polityczne przed wyborami. Nie chcieli też dać Republikanom okazji do argumentowania, iż Demokraci opuszczają kluczowego sojusznika Ameryki na Bliskim Wschodzie.

EPA/MIRIAM ALSTER / POOL / PAP

Joe Biden, prezydent USA, i Binjamin Netanjahu, premier Izraela. Tel Awiw, 18 października 2023 r.

Presja wywierana przez Trumpa pozwoliła jednak Netanjahu przezwyciężyć wątpliwości niektórych członków jego rozbuchanej prawicowej koalicji, a także stawić czoła sprzeciwowi członków gabinetu Itamara Ben Gewira i Becalela Smotricza, którzy przyczynili się do zniweczenia wcześniejszych propozycji pokojowych w Strefie Gazy. Smotricz nazwał porozumienie „złym i niebezpiecznym dla bezpieczeństwa narodowego Izraela”, ale w chwili pisania tego tekstu wstrzymał się z wyraźną groźbą odejścia.

Netanjahu obawiał się również, iż Trump może zniweczyć szanse na inne działania, na które liczy, w tym jeszcze ostrzejsze działania przeciwko Iranowi i ochronę przed arabską presją na tzw. rozwiązanie dwupaństwowe.

Steve Witkoff, który w zeszłym tygodniu był w Dosze wraz z Brettem McGurkiem na negocjacjach, bez skrupułów zagrał twardo z izraelskim przywódcą. Po przylocie do Tel Awiwu, w zeszłą sobotę Witkoff zirytował się, gdy usłyszał, iż Netanjahu obchodzi szabat i nie może spotkać się do wieczora. Według izraelskiej gazety „Haarec” jego reakcja zmusiła premiera do złamania szabatu i udania się na spotkanie — wszystko po to, by Trump mógł sfinalizować umowę.

Idź do oryginalnego materiału