Komisarz UE wyrusza do USA? Powstrzyma Trumpa przed ofensywą ceł?

5 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/gospodarka/news/komisarz-ue-wyrusza-do-usa-powstrzyma-trumpa-przed-ofensywa-cel/


Unijny komisarz Maroš Šefčovič leci do Waszyngtonu na „negocjacje ostatniej szansy‚ z administracją USA. Stawką rozmów są gigantyczne cła, które Donald Trump zamierza nałożyć na europejskie towary, oraz presja na zmianę unijnych regulacji cyfrowych.

Szef unijnego handlu uda się do Stanów Zjednoczonych na rozmowy ostatniej szansy z najwyższymi rangą amerykańskimi urzędnikami. Wizyta ma miejsce zaledwie na kilka dni przed wejściem w życie 50-procentowego cła, które Donald Trump planuje nałożyć na europejskie towary.

Maroš Šefčovič poinformował wczoraj (30 czerwca) wieczorem dziennikarzy, iż w środę i czwartek (2-3 lipca) spotka się w Waszyngtonie z przedstawicielem ds. handlu USA Jamiesonem Greerem, oraz sekretarzem handlu Howardem Lutnickiem.

Od momentu swojego powrotu do Białego Domu w styczniu prezydent USA wprowadził szereg szeroko zakrojonych ceł, w tym 50-procentową opłatę na cały import stali i aluminium oraz 25-procentowe cło na samochody.

Trump zapowiedział również, iż 9 lipca obecna stawka celna wynosząca 10 proc. na większość unijnego eksportu wzrośnie do 50 proc. Tego samego dnia mają wejść w życie również dotkliwe „cła odwetowe” wobec wielu innych partnerów handlowych USA.

– Oczywiście zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wspólnie z amerykańskimi partnerami posunąć negocjacje jak najdalej przed terminem 9 lipca – podkreślił Šefčovič. Dodał, iż ostatnio prowadził z Greerem i Lutnickiem „bardzo intensywne, a czasami naprawdę trudne rozmowy”.

Wczoraj (30 czerwca) urzędnicy Komisji Europejskiej przedstawili ambasadorom państw UE w Brukseli aktualny stan negocjacji handlowych z USA.

Najlepszy możliwy scenariusz

Według unijnych dyplomatów Komisja Europejska, odpowiedzialna za politykę handlową całej Wspólnoty, poinformowała przedstawicieli państw członkowskich, iż w najbardziej optymistycznym wariancie udałoby się osiągnąć tzw. „porozumienie ramowe”, podobne do tego, które w maju zawarły USA i Wielka Brytania.

Takie porozumienie – krótsze i mniej szczegółowe niż klasyczna umowa o wolnym handlu – miałoby zawierać ogólne deklaracje dotyczące zasad współpracy, zobowiązania do rozwiązywania sporów handlowych oraz zapowiedź zniesienia niektórych ceł na eksport z UE.

Jeśli jednak nie dojdzie do podpisania umowy ani do przedłużenia terminu 9 lipca, Unia najprawdopodobniej nałoży odwetowe cła na amerykańskie towary warte 21 mld euro już 14 lipca. Dodatkowo realizowane są przygotowania oddzielnej listy produktów objętych taryfami, która może dotyczyć eksportu z USA o wartości choćby 95 miliardów euro.

O rezultatach wizyty Šefčoviča ambasadorowie UE w Brukseli mają rozmawiać w piątek, a być może także Komitet Polityki Handlowej Rady UE spotka się w czwartek – podali dyplomaci.

Sprzeczne sygnały

Komentarze Šefčoviča pojawiają się również w momencie, gdy z Brukseli płyną sprzeczne sygnały na temat tego, czy Unia byłaby gotowa zrewidować swoje przepisy – zwłaszcza regulacje dotyczące firm i usług cyfrowych – w celu zawarcia porozumienia z Waszyngtonem.

W zeszłym tygodniu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, zasugerowała, iż pod wpływem amerykańskiej presji Unia może być skłonna rozważyć zmiany w unijnym akcie o rynkach cyfrowych (DMA), od dawna krytykowanym zarówno przez Trumpa, jak i największe amerykańskie koncerny technologiczne.

Von der Leyen podkreśliła, iż unijni negocjatorzy prowadzą z Amerykanami rozmowy dotyczące „barier pozataryfowych, takich jak standardy i normy”.

Już następnego dnia Matthias Jørgensen, wysoki rangą unijny negocjator, zapewnił jednak członków Komisji Handlu Międzynarodowego (INTA) Parlamentu Europejskiego, iż „zmiany w obowiązującym prawie UE” są dla Brukseli „czerwoną linią, której nie zamierza przekraczać”.

Niejasności wokół negocjacji pogłębiły się dodatkowo po wypowiedziach amerykańskiego sekretarza skarbu Scotta Bessenta. Jeszcze niedawno przekonywał, iż termin 9 lipca „bardzo prawdopodobnie” zostanie przedłużony, jednak wczoraj zasugerował, iż USA przygotowują się do ponownego wprowadzenia „odwetowych” ceł obowiązujących od 2 kwietnia.

To właśnie te cła wstrząsnęły światowym handlem i wywołały zawirowania na rynkach finansowych, zanim 9 kwietnia zostały zawieszone na 90 dni.

– Mamy kraje, które negocjują w dobrej wierze, ale muszą zdawać sobie sprawę, iż jeżeli nie uda nam się dojść do porozumienia z powodu ich oporu, możemy powrócić do poziomu taryf z 2 kwietnia – powiedział w wywiadzie dla Bloomberg TV. – Mam nadzieję, iż nie będzie to konieczne – dodał.

Idź do oryginalnego materiału