Kilkaset osób chce basenu, a wójt nie. Radni w Lanckoronie zdecydują

4 dni temu

Od zmiany warty na stanowisku wójta w Lanckoronie trwa debata na temat opłacalności inwestycji, jaka jest budowa basenu przy szkole w Izdebniku. Obecna władza martwi się obciążeniem budżetu, z kolei około 300 osób bardzo chce, aby ta inwestycja powstała.

W ostatnich dniach "wójtowania" w Lanckoronie Tadeusz Łopata podpisał umowę z firmą, która miała zająć się budową basenu przy szkole w Izdebniku. Udało się pozyskać na ten cel dotację, która miała niemal w całości pokryć koszty budowy. Pozostawała jeszcze kwestia utrzymywania basenu z budżetu gminy.

Ówczesny wójt przekonywał, iż budżet jest to w stanie udźwignąć. Po zmianie warty na stanowisku wójta nowy włodarz Ryszard Gonet zaczął jeszcze raz wyliczać wszystkie możliwe koszty tej inwestycji.

Na sesji radnych, która odbyła się jeszcze przed wakacjami, skarbnik gminy przyznała, iż gminy po prostu nie stać na tę inwestycję. Podobnego zdania jest nowy wójt, który w środę (2.10) na specjalnie zwołanej sesji, będzie starał się przekonać radnych do podjęcia decyzji o wycofaniu się z problematycznej inwestycji. To jedyny punkt porządku obrad w tym dniu.

W tak zwanym międzyczasie w gminie powstał komitet, który chce bronić budowy basenu w Izdebniku. W jego skład ma wchodzić choćby 300 osób. Oni również będą próbowali przekonać radnych do swoich argumentów.

Jeśli wójtowi uda się wycofać z pomysłu tej inwestycji gmina straci dofinansowanie, a także będzie musiała ponieść koszty ewentualnych kar wynikających z podpisanej z wykonawcą umowy.

Idź do oryginalnego materiału