Karta nie na pamiątkę. Stanowski jednak postawił krzyżyk

2 godzin temu

Choć wcześniej zapowiadał, iż ukradnie kartę do głosowania na pamiątkę i nie odda głosu, Krzysztof Stanowski ostatecznie zmienił zdanie. W niedzielę dziennikarz poinformował w mediach społecznościowych, iż wziął udział w głosowaniu w wyborach prezydenckich.

„Jednak zagłosowałem! Uznałem, iż kiedy na liście pojawia się kandydat wybitny, to moim obowiązkiem jest oddać głos!” – napisał na platformie X, dołączając swoje zdjęcie przy urnie wyborczej.

Jednak zagłosowałem! Uznałem, iż kiedy na liście pojawia się kandydat wybitny to moim obowiązkiem jest oddać głos! pic.twitter.com/KkWhca6Jev

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) May 18, 2025

Kandydat z misją „od kuchni”

Stanowski, znany dziennikarz i twórca Kanału Zero, ogłosił swój start w wyborach prezydenckich w styczniu. Jak sam podkreślał, jego celem nie była wygrana, ale udział w kampanii jako forma dziennikarskiego eksperymentu. – Chcę w krzywym zwierciadle pokazać, jak wygląda ten prezydencki wyścig. Chcę was wpuścić za kulisy – mówił wówczas.

Swoją kampanię rozpoczął 4 kwietnia przemówieniem na warszawskiej „patelni” przy metrze Centrum. Ogłosił wtedy, iż zebrał 4 miliony podpisów, choć w rzeczywistości było ich nieco ponad 130 tysięcy – co i tak wystarczyło do rejestracji kandydatury.

Jego udział w wyborach stał się częścią nowego cyklu „Prezydenckie Zero” emitowanego na Kanale Zero. Program bije rekordy popularności i przyciąga widzów nie tylko humorem, ale i nietypowym podejściem do polityki.

Zapowiedź kradzieży, zmiana decyzji

W rozmowach z mediami Stanowski deklarował, iż nie zamierza głosować. Zapowiadał wręcz, iż zabierze kartę do głosowania „na pamiątkę” i poinformuje komisję wyborczą, by uniknąć kłopotów dla jej członków.

– Mam taki plan. Idę, odbieram kartę, kitram ją, po czym wracam do komisji i informuję, iż ją zabrałem – mówił w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.

Ostatecznie jednak zmienił zdanie. Choć forma kampanii Stanowskiego pozostaje nietypowa, jego obecność w wyścigu prezydenckim bez wątpienia przyciąga uwagę, a sam dziennikarz po raz kolejny udowadnia, iż potrafi zaskakiwać.

Na podst. X i Kanał Zero

Idź do oryginalnego materiału