Kandydat PiS na prezydenta. Oto lista nazwisk

4 godzin temu
Zdjęcie: fot. Tomasz Gzell/PAP


Od kilku miesięcy w PiS działa zespół zajmujący się wyborem kandydata partii na prezydenta. Politycy tego ugrupowania w nieoficjalnych rozmowach mówią o czterech nazwiskach, które są w grze. Ogłoszenie ostatecznej decyzji ma nastąpić w listopadzie. Data jest symboliczna.


Wybory prezydenckie odbędą się na wiosnę przyszłego roku. Andrzej Duda kończy urzędowanie w sierpniu 2025 r. W kontekście tych wyborów w Prawie i Sprawiedliwości, pod wodzą lidera ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, od kilku miesięcy działa zespół zajmujący się wyborem kandydata partii.

"Nadal nie zapadła decyzja, czy to ma być «stara twarz czy ktoś nowy»" - powiedział PAP polityk PiS zbliżony do kierownictwa ugrupowania.

Inny polityk PiS zaznaczył natomiast, iż z przeprowadzanych badań wynika, iż lepiej zaryzykować kandydatem mniej znanym, ale bez obciążeń.

4 nazwiska w grze

Rozmówcy PAP wskazują, iż choć na początku procesu wyłaniania kandydata, PiS analizowało kilkanaście nazwisk, to w tej chwili "na stole" są: szef klubu PiS, wiceprezes partii Mariusz Błaszczak, prezes IPN Karol Nawrocki, europoseł i były kandydat na prezydenta stolicy Tobiasz Bocheński, a także były wiceszef MSZ oraz szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP, w tej chwili poseł Marcin Przydacz.

W tej puli jeszcze do niedawna był poseł Zbigniew Bogucki, ale - jak przekazali PAP politycy PiS - raczej już nie jest on brany pod uwagę.

Źródła PAP zaznaczają też, iż Przydacz, który ostatnio pojawił się na giełdzie nazwisk nie jest na pewno wśród faworytów. "Na tę chwilę jest Błaszczak, Nawrocki i Bocheński, a Przydacz gdzieś tam orbituje" - przekazał PAP jeden z działaczy PiS.

"Przydacz? Nie ma takiego tematu. To spin jakiejś grupy posłów, którzy za nim optują. Nie ma tematu Przydacza" - mówił z kolei inny z polityków PiS.

"On został później do tej grupy dorzucony i jest badany teraz" - ripostował inny z polityków PiS.

Ogłoszenie decyzji w połowie listopada?

Czy jest możliwy jakieś nowy potencjalny kandydat? - pytała PAP. "Zawsze jest możliwy, ale ciężko stwierdzić czy tu się jakiś objawi" - dodał jeden z działaczy ugrupowania.

"To już końcówka badań. Za dwa, trzy tygodnie wąskie grono w kierownictwie powinno już wiedzieć, kto będzie kandydatem, a w połowie listopada powinniśmy go ogłosić" - zauważył jeden z działaczy PiS.

"Plan jest taki, by przedstawienie naszego kandydata nastąpiło symbolicznie, 11 listopada, ale sporo też zależy od drugiej strony, jak będzie rozwijała się sytuacja u nich" - zaznaczył inny z polityków PiS.

PAP

Idź do oryginalnego materiału