Koniec Kaczyńskiego.
Jarosław Kaczyński czuje coraz większą frustrację.
Z badań wynika, iż PiS nie ma szans na powrót do władzy bez silnego koalicjanta.
Takim koalicjantem mógłby być Mentzen i jego Konfederacja.
Jednak po politycznych zabójstwach LPR, Samoobrony Andrzeja Leppera, Polski Jest Najważniejszej Pawła Kowala, Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, Porozumienia Jarosława Gowina, czy Republikanów Adama Bielana, Pawła Kukiza… Jarosław Kaczyński przestał być wiarygodnym partnerem dla kogokolwiek.
W samej Konfederacji z narodowymi socjalistami Kaczyńskiego sympatyzują jedynie niektórzy narodowcy Krzysztofa Bosaka.
Jednak i oni mają z tyłu głowy szybką egzekucję z rąk Kaczyńskiego.
Kaczyński zresztą sam prze do wojny z Konfederacją i nie ją zniszczyć przed wyborami w 2027 roku, zdając sobie sprawę, iż nie jest w stanie jej wchłonąć ani zwasalizować.
Sytuacji bacznie i z coraz większym przerażeniem przyglądają się baronowie PiS.
W tym, Ci nowi – spoza tak zwanego obozu PC – czyli Porozumienia Centrum, pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego.
Nowe wpływowe postaci w PiS, które obrosły we wpływy, kontakty i pieniądze przez 8 lat, nie chcą PiS z twarzą Kaczyńskiego.
Wiedzą bowiem, iż PiS z Kaczyńskim jako prezesem nie odzyska władzy – a oni już przyzwyczaili się do pieniędzy i luksusów władzy.
Wobec Kaczyńskiego wrogie plany ma też obóz Karola Nawrockiego oraz Adama Bielana.
Tzw. frakcja Republikańska, trumpowska, szuka sposobu, aby pozbyć się „wielkiego hamulcowego”.
Bielan i frakcja Nawrockiego gwałtownie budują swój „obóz prezydencki” i starają się o przychylność amerykańskich Republikanów do spowodowania sytuacji, w której Kaczyński będzie musiał – bardziej lub mniej dobrowolnie – odejść.
I tym razem, po doświadczeniu z okresu premierostwa Beaty Szydło – i w mniejszym stopniu Mateusza Morawieckiego – nie dopuścić do powyborczego powrotu Kaczyńskiego do władzy, lub sterowania z tylnego fotelu.
Dlatego po cichu w PiS kibicują Prokuratorowi Generalnemu Waldemarowi Żurkowi, w którym „młode wilczki” PiS upatrują szansę do posłania Kaczyńskiego do politycznej trumny.
Mogłyby w tym pomóc zarzuty i prawomocny wyrok, który uniemożliwiłby polityczny start Kaczyńskiemu, ale też innym „starym dziadom” typu Antoniego Macierewicza… którzy szkodzą PiS i których choćby żelazny elektorat jest coraz mniejszy i mniej wartościowy przy urnach.