Kaczyński się plącze. Sam już nie wie, czy mamy w Polsce anarchię czy… dyktaturę

3 godzin temu

Wydawać by się mogło, iż anarchia i dyktatura to dwa przeciwległe polityczne bieguny. Które nijak nie mogą się połączyć, są bowiem swoim całkowitym zaprzeczeniem.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Tymczasem Jarosław Kaczyński dokonał dzisiaj niemożliwego. I w jego przekonaniu żyjemy w „dyktaturo-anarchii”.

– Państwowa Komisja Wyborcza, dokładnie jej przedstawiciel, czyli pan (Ryszard) Kalisz, stwierdził, iż się nie będą liczyli z wyrokami sądów – odpowiedział prezes PiS. – My żyjemy w tej chwili w stanie kompletnej anarchii, takiej dyktaturo-anarchii – opowiadał dziś lider PiS.

No cóż, najwyraźniej możliwość utraty dotacji (w grę wchodzi 75 mln zł!) spowodowała, iż można powiedzieć już wszystko. choćby to, iż żyjemy w „dyktaturo-anarchii”. Chociaż to pojęcie, ukute przez Kaczyńskiego, nie ma najmniejszego sensu.

Idź do oryginalnego materiału