Zapytałem kilkoro przygodnie spotkanych osób, jakie przemyślenia nasuwają im się z końcem roku, np. po przeczytaniu choćby najbardziej absurdalnej informacji z ostatnich dni. Nie była to żadna ankieta, ani zachęta do wyrażania opinii o polityce, a jednak wątków politycznych nie udało się uniknąć. Tym sposobem wypowiedzi te utworzyły jakby swoiste minifelietony, które poniżej prezentuję.
Paweł, lat 61: – Doszedłem do wniosku, iż najgorszą robotą w obecnej Polsce jest być politykiem. Oczywiście dotyczy to głównie tych, którzy przejęli rządy po ośmiu latach rujnowania kraju przez PiS. W życiu nie chciałbym być w rządzie, który dostał w spadku kraj okradziony, zrujnowany, z wynaturzoną demokracją i praworządnością. Nie zazdroszczę i szczerze współczuję.
Janina, lat 42: – Aż mną zatrzęsło, gdy przeczytałam, iż b. prezes TVP Jacek Kurski rozpoczyna w styczniu współpracę z telewizją wPolsce24. Wiecie, co ten (tu padły słowa, które pominę) będzie tam robił? Otóż pochwalił się, iż ma komentować wydarzenia polityczne i dokonywać „analiz kampanijnych”. Ciągnie wilka do lasu?
Przemysław, lat 26: – Liczy pan zapewne, iż powiem coś o Marcinie Romanowskim? Chętnie bym coś powiedział, ale nic by z tego nie wyszło, bo większość musiałby pan wykropkować. W tym także opinie jego partyjnych towarzyszy, z których większość sprawia wrażenie, jakby cierpiała na przewlekły deficyt intelektu oraz narastającą superatę bezczelności.
Zofia, lat 48: – Wcale mnie to nie martwi, iż Węgry udzieliły azylu politycznego Romanowskiemu. Jestem choćby za tym, by udzieliły takiego azylu wszystkim pisowskim bonzom będącym tyle lat u władzy.
Jerzy, lat 39: – A ja chciałbym zamieszkać w Hiszpanii. Przeczytałem, iż Hiszpanie lubią delektować się drinkami i tytoniem, a mimo to żyją dłużej, niż większość innych Europejczyków. Ich średnia wieku wynosi 85,8 lat. Ale oni stosują jednocześnie zdrową dietę, czyli warzywa, owoce i ryby, cenią sobie krótką, 30-minutową poobiednią drzemkę oraz spokojny ruch na świeżym powietrzu, najchętniej nieśpieszne spacery. Kocham Polskę, ale może z dala od naszej zatrutej przez poprzedników rzeczywistości kochałbym swój kraj jeszcze bardziej?
Ryszard, lat 50: – Nie ma co narzekać na pisowską praworządność, bo ona i tak była dużo lepsza, niż np. w Nigerii. Bo akurat przeczytałem, iż tam bodajże w 2010 r. 17-letni wówczas Ademola Adeleke został zatrzymany wraz z kolegą za kradzież kurczaków i jaj, za co został skazany na karę śmierci przez powieszenie. Z wykonaniem wyroku jednak się nie śpieszono i skazaniec siedział sobie długie lata w celi śmierci, aż ostatnio gubernator nigeryjskiego stanu Osun właśnie go ułaskawił, pisząc dumnie na X, iż „Osun to kraina sprawiedliwości i uczciwości. Musimy zapewnić uczciwość i ochronę świętości życia”. Dlaczego gadam o Nigerii? Bo jakoś tak mi się dziwnie skojarzyła z tą chorą sprawiedliwością PiS.
Dariusz, lat 76: – Przeczytałem ostatnio fragment książki Roberta Krasowskiego „Klucz do Kaczyńskiego”. I wie pan, jak Kaczyński szczere się tam wypowiada? Otóż wyznaje, iż za młodu chciał zostać sławnym pisarzem politycznym, takim jak Stanisław Cat-Mackiewicz czy bracia Bocheńscy. Niestety, na drodze stanął mu brak talentu. Miał ponoć zbyt ciężkie pióro. To straszna szkoda dla Polski, iż nie został pisarzem…
A na koniec ja: Naszym Czytelnikom życzę w Nowym Roku 365 szczęśliwych dni.