Spotkania z wyborcami rzadko przebiegają według scenariusza. Czasem wystarczy chwila, by napięcie na sali wzrosło, a uwaga wszystkich przeniosła się z politycznych deklaracji na nieoczekiwane zdarzenie. Tak właśnie było podczas wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w Gryfinie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Spotkanie z Kaczyńskim przerwane. Niespodziewany incydent w Gryfinie
To miało być kolejne, spokojne spotkanie z wyborcami w ramach kampanijnego objazdu. Tym razem jednak Jarosław Kaczyński zmuszony był przerwać swoje wystąpienie. Wszystko przez nagłe zasłabnięcie jednego z uczestników. Sala w Gryfinie na chwilę zamarła, a reakcja prezesa PiS była natychmiastowa.
Zasłabnięcie na sali. Kaczyński reaguje
Do zdarzenia doszło podczas przemówienia w Gryfińskim Domu Kultury. W pewnym momencie prezes PiS zauważył, iż jeden z mężczyzn wśród publiczności źle się poczuł. – Może trzeba pana wyprowadzić na świeże powietrze? – zasugerował, a po chwili dodał: – Proszę państwa, wezwijcie jednak pogotowie.
Na sali zrobiło się nerwowo. Do mężczyzny natychmiast podeszło kilku obecnych uczestników spotkania. Kaczyński, oceniając, iż sytuacja może być poważna, postanowił zakończyć wystąpienie wcześniej niż planowano. – Skoro jest zbyt duszno, to będę kończył – powiedział.
Polityka z domieszką żartu
Choć incydent był poważny, prezes Prawa i Sprawiedliwości postanowił pożegnać się z salą w lekko żartobliwym tonie. – Mogę powiedzieć jeszcze jedną rzecz, chociaż mnie, skromnej postury człowiekowi, to trudno mówić. Nawrocki jest wyższy od Trzaskowskiego – stwierdził, wywołując śmiech i oklaski wśród zgromadzonych.
Kampania trwa dalej
Mimo zakłócenia, spotkanie przebiegło bez większych napięć, a sam Kaczyński – choć zmuszony do wcześniejszego zakończenia – nie stracił kontaktu z publicznością. Cała sytuacja po raz kolejny pokazała, jak nieprzewidywalna bywa kampania wyborcza – choćby w najmniejszych miejscowościach.