Faworytem prezydenckiej elekcji w 2005 roku był Włodzimierz Cimoszewicz. Były lewicowy premier nie dotrwał jednak do dnia wyborów. Służby specjalne nakręciły aferę ze sfałszowanymi dokumentami, posunięto się też do szantaży z rodziną w tle. Beneficjentem miał być wspierany przez Berlin kandydat PO Donald Tusk. Sensacyjnym zwycięzcą został jednak Lech Kaczyński.
W 2015 roku służby, już oficjalnie podległe dygnitarzom z PO, zlekceważyły Andrzeja Dudę. I ponownie wygrał kandydat wspierany przez prawicę. Tym razem uśmiechnięta ekipa nie chce popełnić błędu.
Można się spierać o sprawę kawalerki, ale jasne jest jedno. Dokumenty pochodzą z teczki Karola Nawrockiego, gdy ubiegał się o stanowisko prezesa IPN. Służby, usłużne media i politycy PO starają się stworzyć alternatywną rzeczywistość. Słowa na jednej z debat nie miały znaczenia. Materiały podzielone na wieloodcinkowy serial były przygotowane dużo wcześniej.
Jednak Polacy, którzy nie są wpatrzeni wyłącznie w mainstreamowe media wiedzą dobrze jak to jest z mieszkaniami. W Warszawie z kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66 wysiedlono czterdzieści rodzin. Rodzin z dziećmi i seniorami. Obiecywano remont. Tymczasem kamienica ma iść na sprzedaż. Brzmi trochę jak powtórka z czasów, gdy w Warszawie pełnomocnicy 120-letnich przedwojennych właścicieli przejmowali całe kamienice za zgodą warszawskich włodarzy.
Kto szuka źdźbła w oku kontrkandydata, chce ukryć belkę w swoim.
Marcin Porzucek
Poseł na Sejm RP