Francuski komisarz europejski Stéphane Séjourné wezwał Czechy, by nie finalizowały dużego kontraktu na budowę elektrowni jądrowej z koreańską firmą Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP), co wywołało w Pradze dużą konsternację.
W liście do czeskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu Stéphane Séjourné zaapelował o wstrzymanie realizacji umowy krótko po tym, jak francuska firma EDF – która przegrała przetarg na budowę elektrowni jądrowej w Dukovanach – złożyła skargę kwestionującą wynik postępowania.
– Otrzymaliśmy list od francuskiego komisarza i w tej chwili go analizujemy oraz przygotowujemy odpowiedź – potwierdził minister przemysłu i handlu Lukáš Vlček w wywiadzie dla Czeskej Telewizji, która jako pierwsza poinformowała o liście.
Choć pełna treść dokumentu pozostaje nieujawniona, Vlček zaznaczył, iż „odzwierciedla on stanowisko i uwagi EDF”.
– Odpowiemy na niego odpowiednio – zapowiedział. Odnosząc się do faktu, iż apel pochodził od francuskiego urzędnika, dodał, iż jego zdaniem „to nie jest przypadek”.
Sceptycyzm wobec późnej pory, o której przesłano list, wyraził również minister spraw zagranicznych Jan Lipavský.
– To rzeczywiście dziwne, iż francuski komisarz pracował w piątek o 22:00. Chyba jest bardzo pracowity – skomentował w niedzielę na antenie CNN Prima News.
Jak Francuzi tłumaczą skargę?
EDF w swojej skardze zarzuca, iż czeski przetarg był prowadzony w sposób nietransparentny i niesprawiedliwy. Firma twierdzi, iż została pozbawiona odpowiedniego nadzoru dzięki zastosowaniu wyłączenia związanego z bezpieczeństwem narodowym, i zwróciła się o interwencję do regionalnego sądu w Brnie. Ten wydał tymczasowy nakaz wstrzymujący podpisanie umowy z KHNP.
EDF podniosła również obawy, iż oferta KHNP mogła być wspierana przez zagraniczne subsydia, co dawało jej nieuczciwą przewagę cenową. Sprawa trafiła również do Komisji Europejskiej, która analizuje ją w ramach unijnego rozporządzenia o zagranicznych subsydiach, mającego zapobiegać zakłóceniom rynku powodowanym przez pomoc państw trzecich.
Mimo trwającej kontroli, czeskie władze utrzymują, iż przetarg został przeprowadzony prawidłowo. ČEZ, państwowy koncern nadzorujący projekt, zapowiedział odwołanie od sądowego zakazu, a rząd broni wyboru wykonawcy inwestycji. Urzędnicy podkreślają, iż oferta EDF była znacznie słabsza i droższa od propozycji KHNP.