Ford odpowiada na krytykę dotyczącą nowych znaków w strefach szkolnych: „To tylko wymówki”

bejsment.com 1 godzina temu

Premier Ontario Doug Ford odniósł się do zarzutów, iż nowe znaki drogowe, które mają zastąpić fotoradary w strefach szkolnych, są za duże i iż w przypadku Toronto dostarczono ich zdecydowanie za mało. Burmistrz Toronto Olivia Chow poinformowała, iż miasto otrzymało jedynie 20 znaków dla 641 stref szkolnych, a ich montaż wymaga instalacji nowych słupów.

Ford, pytany o sprawę podczas czwartkowego wydarzenia, stwierdził, iż „wybuchnął śmiechem”, słysząc krytykę. „W innych gminach nie ma problemu, ale znowu mamy Toronto i Ottawę, gdzie nie można postawić wielkiego transparentu” — ironizował. Dodał też: „Czy muszę tam pójść i pokazać im, jak powiesić duży napis?”

Premier odrzucił argumenty burmistrz, nazywając je „kolejną wymówką”. Podkreślił, iż prowincja dostarczy więcej znaków i zasugerował alternatywy: „Nie podobają ci się znaki, postaw progi zwalniające. Daliśmy wszystkim 210 milionów dolarów”.

Portal CityNews ustalił jednak, iż tylko 21 z 150 lokalizacji dotychczasowych fotoradarów nadaje się do montażu progów zwalniających. Wynika to z rygorystycznych kryteriów — m.in. bliskości tras służb ratunkowych. W przypadku ulic TTC potencjalnie można stosować poduszki zwalniające, ale wymagają one zgody przewoźnika.

Ford skrytykował również Toronto za brak działań w kwestii progów zwalniających, choć jednocześnie podkreślił, iż „bardzo, bardzo dobrze” dogaduje się z burmistrz Chow. Wskazał też, iż mieszkańcy będą mogli ocenić politykę miasta podczas przyszłorocznych wyborów.

Obawy dotyczące nowych znaków podzielają także radni Brampton, którzy ostrzegają, iż ich rozmiar może tworzyć martwe pola, zasłaniając dzieci w strefach szkolnych.

Idź do oryginalnego materiału