Od 10 lat mamy w Polsce intensywną walkę ze smogiem, która kosztuje nas ogromne pieniądze i mocno odbija się na polskiej gospodarce zwłaszcza w czasie kryzysu energetycznego. Mimo znacznej poprawy powietrza, słynna liczba 45 tysięcy zgonów rocznie z powodu smogu wcale się nie zmniejszyła, a co do długości życia cofnęliśmy się wręcz 20 lat wstecz.
Jak podał niedawno portal Obserwator Gospodarczy, oczekiwana długość życia w Polsce spadła do poziomu z 2003 roku. Co prawda w głównej mierze jest to efekt ograniczenia dostępu do służby zdrowia podczas covidowych lockdownów, aczkolwiek na wykresach widzimy, iż długość życia w Polsce w zasadzie przestała rosnąć już od 2014 roku.
Z powodu czystszego powietrza nie zmniejszyła się również ilość zgonów. Bazując na oficjalnych danych w ostatnich latach była ona rekordowa, choćby 100 tys. wyższa niż w latach wcześniejszych.
Ciekawsza jest jednak to, ze teoretyczna ilość tzw. przedwczesnych zgonów przypisywanych „smogowi” (zanieczyszczeniom powietrza), wyliczana przez Europejską Agencję Środowiska również wzrosła. Jest to ta słynna liczba 45 tysięcy, często podawana w mediach, np tu:
W raporcie z 2015 roku czytamy, iż w 2012 roku dla Polski szacowano 44,6 tys przedwczesnych zgonów przypisywanych pyłom zawieszonym PM2.5, których wtedy średnioroczne stężenie dla kraju wynosiło 23,9 ug/m3.
Do 2018 rok stężenia pyłów zawieszonych PM2.5 w Polsce udało się obniżyć o ok 10%, jednak wyliczona liczba zgonów nie zmalała, a wręcz wzrosła – do 46,3 tysiąca – tak wynika z danych raportu Europejskiej Agencji Środowiska z 2020 roku.
Podobnie jest ze stężeniami tlenków azotu NO2. Dla Polski w 2012 roku przy wyższych stężeniach liczbę przedwczesnych zgonów przypisywanych tlenkom azotu szacowano na 1600, a w 2018 – mimo poprawy powietrza, już na 1900.
Z czego wynikają te wzrosty? Europejska Agencja Ochrony Środowiska po prostu zwiększyła sobie przelicznik… i stąd ta różnica. W praktyce liczba 45 tys. jest liczbą abstrakcyjną, wyliczoną wg wzoru matematycznego na podstawie liczby ludności kraju, poziomu stężeń zanieczyszczeń oraz dobranego przelicznika zgonów. Nijak ma się to do rzeczywistości i ewidencji z kart pacjentów, w których ewentualnie można by się w Polsce dopatrzeć ok 50 (nie tysięcy) zgonów rocznie spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza – głównie w wyniku zatrucia tlenkiem węgla, czyli czadu.
Co ciekawe, w większości państw Europy, np. Francji i Włoszech szacowana liczba przedwczesnych zgonów spadła wraz ze spadkiem stężeń pyłów PM2.5.
Polska nie jest jednak osamotniona – mimo poprawy powietrza liczba przedwczesnych zgonów przypisywanych pyłom PM2.5 wzrosła również w Niemczech do poziomów niemal o połowę wyższych niż w Polsce, tj. 63 tysięcy, o czym się w mediach oczywiście nie mówi.
Poniżej tabela porównawcza i linki źródłowe do raportów Europejskiej Agencji Środowiska (EEA).
https://www.eea.europa.eu/publications/air-quality-in-europe-2015
Table 9.1, 9.2 s.43
https://www.eea.europa.eu//publications/air-quality-in-europe-2020-report
Table 10.1 s. 108
Więcej ciekawostek w obywatelskim raporcie o smogu pt „Walka ze smogiem: walka o nasze zdrowie, czy o nasze pieniądze?”.
Jest dostępny online tutaj:
http://badtek.webd.pro/wp-content/uploads/2022/02/Obywtelski-raport-o-smogu-stop-gazolobby-2022.pdf