Premier Mołdawii uważa, iż za kryzysem energetycznym i humanitarnym w Naddniestrzu stoi wojskowy cel Kremla. Szef rządu oświadczył to podczas briefingu kryzysowego 6 stycznia w Kiszyniowie.
Dorin Recean, który rozpoczął wystąpienie od słów wdzięczności dla Sił Zbrojnych Ukrainy i Kijowa za ochronę Mołdawii i całej Europy, podkreślił, iż obecny kryzys energetyczny w Naddniestrzu jest sztucznie wykreowany. Tym właśnie tłumaczy fakt, iż władze regionu, pomimo pogorszenia sytuacji, de facto nie są zainteresowane wsparciem.
„Kiszyniów zaproponował pomoc, ale ta propozycja została odrzucona, ponieważ Rosja potrzebuje sztucznie stworzonego kryzysu humanitarnego – poinformował. Rosja kontroluje Naddniestrze i nie pozwala nikomu pomagać regionowi naddniestrzańskiemu”.
Recean uszczegółowił wcześniejsze oświadczenia rządu Mołdawii o tym, iż kryzys energetyczny jest „częścią zakrojonego na szeroką skalę planu Moskwy”.
„Celem Rosji jest stworzenie niestabilności w regionie, a także, co bardzo ważne, wpłynięcie na wybory w Mołdawii, które odbędą się jesienią. Ich celem jest uzyskanie prorosyjskiego rządu, co ostatecznie pomoże Moskwie skonsolidować własne zdolności wojskowe (nielegalnie rozmieszczone na terytorium Mołdawii – red.), a w przyszłości – wykorzystywać to, w tym przeciwko Ukrainie” – oświadczył.
Przypomnijmy, iż od 1 stycznia samozwańczy region przestał otrzymywać rosyjski gaz, co spowodowało przerwy w dostawach gazu i prądu dla dziesiątek tysięcy gospodarstw domowych i zatrzymało pracę miejscowego przemysłu. Władze Naddniestrza zaapelowały do mieszkańców o korzystanie z ogrzewaczy elektrycznych, ponieważ elektryczność jest na razie dostępna dzięki pracy Elektrowni Wodnej na Dniestrze, która wykorzystuje zapasy mazutu i węgla.
Źródło: Europejska Prawda
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium