Jeszcze 10 lat temu wydawało się, iż świat odchodzi od energetyki jądrowej. Wielu ekspertów zgadzało się, iż niebezpieczeństwa związane z jej produkcją, koszty i konieczność składowania odpadów radioaktywnych doprowadzą do stopniowego odejścia od tej formy produkcji energii. Technologia uważana kiedyś za rewolucyjne rozwiązanie, umożliwiające produkcję taniej energii powoli traciła swoich entuzjastów. Jak jednak zauważa brytyjska telewizja BBC, w tej chwili zainteresowanie energetyką jądrową powraca.
Wielkie światowe firmy jak Microsoft, Google czy Amazon zapowiadają swoje inwestycje w energetykę jądrową. Sprzyja temu zwiększająca się presja w krajach bogatych, by redukować emisję CO2.
Kiedy w latach 50. XX wieku powstała pierwsza elektrownia atomowa – pisze na swoim portalu BBC – wydawało się, iż ta technologia ma nieograniczone możliwości. Z jednego kilograma uranu otrzymuje się 20 tysięcy razy więcej energii niż z kilograma węgla. Ale energetyka jądrowa wywoływała również strach. Słuszność obaw potwierdziły skutki katastrofy w Czarnobylu w 1986 roku. Wtedy radioaktywna chmura rozprzestrzeniła się na wiele regionów Europy. Katastrofa spowodowała masową niechęć do energetyki jądrowej i spowolniła wzrost jej znaczenia.
Podobne skutki miała katastrofa w elektrowni Fukushima Nr 1 w 2011 roku. Zaraz po katastrofie Japonia wyłączyła wszystkie swoje reaktory, a do tej pory tylko 12 z nich wznowiło produkcję. W Niemczech zdecydowano, by całkowicie odejść od energetyki jądrowej. Inne kraje zmniejszyły wydatki na budowę nowych elektrowni. Spowodowało to realny spadek produkcji energii elektrycznej.
Ale nie wszystkie kraje poszły w ślady Niemiec i Japonii. W Chinach w latach 2011 – 2024 liczba działających reaktorów zwiększyła się z 13 do 55. Kolejne 23 są w budowie. Dla tego kraju – w którym wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną gwałtownie rośnie – technologie jądrowe stanowią ważne źródło energii.
Zainteresowanie energetyką jądrową zaczyna rosnąć na świecie
Kraje rozwijające się muszą zaspokajać rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną, a jednocześnie ograniczać zwiększanie emisji CO2. Cały czas rośnie bowiem presja na prowadzenie działań mających na celu ochronę klimatu. Jednocześnie, w związku ze skutkami wojny na Ukrainie, zwiększa się presja na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego.
Korea Południowa, na przykład, zamierza zwiększyć swoje plany dotyczące budowy nowych elektrowni atomowych w najbliższych czterdziestu latach. Francja porzuciła plany zmniejszenia swojej zależności od energetyki jądrowej, która pokrywa w tej chwili 70 procent zapotrzebowania tego kraju na energię elektryczną. Zamiast redukować, postanowiła zwiększyć swoją produkcję poprzez budowę ośmiu nowych reaktorów.
Stany Zjednoczone ogłosiły natomiast, iż planują potroić produkcję elektrowni jądrowych do 2050 roku. Podobną deklarację złożyło 31 państw w tym Wielka Brytania, Francja i Japonia. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania mają współpracować w dziedzinie badań nad rozwojem technologii jądrowej.
Obecnie uważa się, iż energia atomowa stanowi jedną z form niskoemisyjnej produkcji energii, którą należy wprowadzać w ramach walki o redukcję emisji CO2. Taką deklarację przyjęto na konferencji Cop28 w 2023 roku.
Jako komentarz można powiedzieć, iż strach przed energetyką jądrową przegrał starcie ze strachem przed rosnącymi kosztami energii elektrycznej i koniecznością szybkiego uniezależnienia się od paliw kopalnych. Wojna na Ukrainie oraz sytuacja na Bliskim Wschodzie stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla stabilności dostaw paliw.
Jednocześnie produkcja energii ze źródeł odnawialnych nie będzie w stanie pokryć zapotrzebowania, przy szybkim odchodzeniu od paliw kopalnych. Wydaje się więc, iż energetyka jądrowa stanowi idealne rozwiązanie, które umożliwia odchodzenie od paliw kopalnych przy jednoczesnym zaspokajaniu potrzeb energetycznych. Jednocześnie przykład Niemiec wskazuje, iż odejście od energetyki jądrowej stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego.
Wojciech Ostrowski
Źródło: BBC