Od 1 stycznia 2026 roku miliony Polaków obudzą się, sięgną po telefon i zobaczą w aplikacji mObywatel coś, czego w Polsce jeszcze nie było — własną prognozę emerytalną, wyliczoną na podstawie danych z ZUS i prywatnych programów oszczędnościowych. Rząd oficjalnie kończy z gigantycznym, drogim projektem Centralnej Informacji Emerytalnej i wprowadza rozwiązanie tańsze, szybsze i dostępne dla wszystkich od ręki.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Nowy system nie wymaga żadnych dodatkowych instalacji ani kosztów. Wystarczy standardowa aktualizacja aplikacji mObywatel, którą już teraz ma w telefonach ponad 15 milionów obywateli. To właśnie tam — w jednym miejscu — pojawi się kompleksowa informacja o przyszłych świadczeniach.
Decyzję o uproszczeniu systemów emerytalnych rząd podjął ze względów finansowych i praktycznych. Raporty wskazywały, iż budowa Centralnej Informacji Emerytalnej pochłonęłaby dziesiątki milionów złotych, a i tak nie dawała pewności, iż projekt będzie działał gwałtownie i stabilnie. Zamiast mnożyć aplikacje i generować koszty, postawiono na mObywatela — platformę już istniejącą, bezpieczną i powszechnie używaną.
Od 1 stycznia każdy użytkownik z aktywnym profilem informacyjnym ZUS zobaczy w aplikacji szacunkową kwotę swojej przyszłej emerytury. Dane będą pobierane bezpośrednio z systemu ZUS i aktualizowane na bieżąco wraz z każdą odprowadzoną składką. jeżeli ktoś oszczędza również w PPK, IKE, IKZE lub innych programach komercyjnych, te informacje także mogą pojawić się w aplikacji — pod warunkiem zawarcia porozumień między operatorami tych programów a Ministerstwem Cyfryzacji.
To oznacza, iż Polacy po raz pierwszy otrzymają realny, przejrzysty wgląd w to, co czeka ich po zakończeniu pracy. Młodzi zobaczą, jak dziś wygląda ich przyszłość finansowa. Osoby pracujące od lat będą mogły ocenić, czy ich emerytura pozwoli na bezpieczne życie po 60. lub 65. roku życia. Ci, którzy planują przejście na świadczenia w najbliższych latach, poznają szacunkową kwotę bez konieczności składania dodatkowych wniosków.
Rząd podkreśla, iż projekt nie obciąży budżetu państwa. Aktualizacje i rozbudowa mObywatela zostaną sfinansowane ze środków europejskich. Jednocześnie znika ryzyko powstania kosztownego, dublującego się systemu informatycznego, który wymagałby lat prac, testów i późniejszego utrzymania.
Najważniejsza zmiana dla obywateli polega na tym, iż wszystko stanie się proste, przejrzyste i natychmiastowe. Jedna aplikacja wystarczy, aby dowiedzieć się, ile pieniędzy będzie wpływać na konto po zakończeniu aktywności zawodowej. Dla wielu będzie to pierwszy tak klarowny sygnał, czy przyszła emerytura zapewni godne życie — czy może trzeba zacząć oszczędzać więcej.
Nowa funkcja mObywatela to krok w stronę nowoczesnej administracji, która nie mnoży problemów, tylko upraszcza rozwiązania. To również pierwszy moment w historii, w którym państwo realnie oddaje obywatelom narzędzie do samodzielnego i świadomego planowania finansowej przyszłości.
Od 1 stycznia wszystko stanie się jasne — wystarczy wziąć do ręki telefon i sprawdzić, co szykuje dla nas system emerytalny. W jednym miejscu, bez formalności, bez kosztów i bez czekania. To zmiana, która dotyczy każdego Polaka.

1 godzina temu




![Pięć kilometrów spełnionych marzeń plus… dwa mosty. Mieszkańcy dwóch gmin powiatu płockiego mają powody do euforii [FOTO]](https://dziennikplocki.pl/wp-content/uploads/2025/11/585874609_1422560913203578_6393151803632933896_n-Medium-150x150.jpg)








![IV Forum Ekonomii Społecznej w Ostrołęce: Innowacje kluczem do rozwoju usług społecznych [ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/collage87.jpg)
